sobota, 18 października 2025

songperlen 1974

Okładka nadanemu temu wpisowi samplerowi, wykorzystuje logo do piłkarskich mistrzostw w RFN w siedemdziesiątym czwartym.
Kompakt jako dodatek do zajmującego się progrockiem, psychodelią oraz klasycznym rockiem magazynu Eclipsed. I choć nie kupuję tego papieru, prenumeruje go jednak Piotr nie tylko maszyny są naszą pasją, od którego właśnie skapnęło mi się ponad dwadzieścia kompaktów z przeróżnymi mniej lub bardziej znanymi wykonawcami - z naciskiem na mniej. Przy czym, sampler "Songperlen 1974", akurat zebrał żniwa wielu mocarzy, którzy przed półwieczem wiele znaczyli, i jeśli nie byli z samych Niemiec, to w Niemczech swą pozycję wyrobioną mieli. A zatem, Epitaph, Renaissance, Agitation Free, Karthago, Nektar, Grobschnitt, Sahara czy po angielsku Omega, i jeszcze kilku. Posłuchałem składanki uchem odbiorcy tamtych lat, co także atmosferą konfrontacji muzyki w obliczu istotnej imprezy sportowej, od której zaczęła się najpierw moja do futbolu miłość, z czasem przeteleportowana do nici sympatii. Nie potrafię obecnie oddzielić piłki od coraz nachalniejszych wokół niej ultraprawicowych kiboli. Nie da się na tu i teraz spokojnie obejrzeć na stadionie meczu, by nie ujrzeć elementa, czytaj - śmiecia.
Zostańmy przy muzyce, którą dzięki tej płycie podłączono pod letnią aurę roku ubiegłego, a więc chwili wyzwalającej bite pięć dych od Mundialu, na którym łyknęliśmy srebro. Pamiętajmy, niegdyś medalowymi były pierwsze cztery lokaty, więc należny nam na dzisiaj brąz, wtedy łyknęła Brazylia, my mieliśmy srebro, Holendrzy medal pozłacany, a główny laur zgarnęli gospodarze, czyli futboliści Republiki Federalnej Niemiec.
Wtedy miałem dziewięć lat, i choć muzycznie byłem jeszcze niezdolny, to po piłkarsku doskonale zapamiętałem całą ówczesną rzeczywistość. Na czarno-biało, albowiem jedynie bogacze lub wysoko postawieni posiadali w chałupach kolor. Ale ale... jakiegoś razu fragment pewnego z niepolskich meczów podejrzałem na terenach targowych, gdzie w jednej z hal mieli tv i nadawano w kolorze. Ekstaza. Nie mogłem wyjść z podziwu. I znaczyło dużo, o dużo więcej, niż na dzisiaj mi uwierzcie. Rodzice dorobili się koloru dopiero na nowym mieszkaniu i już po Jaruzelskim, który Stan Wojenny obwieszczał w słusznych dla tamtej rzeczywistości barwach - czerń, biel i wiele szarych odcieni.
Kompakt "Piosenkowe Perły roku 1974" podrasował więc barwy i trafnie zilustrował tamten etap dziejów. Chętnie bym do niego wbił, choćby na godzinkę. A tak na serio, wiele bym dał, by z dzisiejszym rozumem oraz bagażem doświadczeń pobuszować przez tydzień po ulicach mego miasta. I mogłoby być w takim siedemdziesiątym czwartym, choć najfajniej byłoby muzycznie poodwiedzać wszystkie smutnawe księgarnie/księgarenki, gdzieś pomiędzy latami 77-79. Ech, takie rozmarzenie. 

andy

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl 

"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Polskie Radio Poznań)
lub radiopoznan.fm