Z wieczornych TVN-owskich "Faktów" dowiedziałem się o śmierci Prince'a. Artysty bardzo uznanego, szanowanego, bez wątpienia twórczego, a szczególnie na przełomie dekad 80/90 ogromnie popularnego. Przyznam, że nigdy nie byłem jego fanem, choć poznałem nieco muzyki. W domu mam jednak tylko jedną płytę - polskie winylowe wydanie "Purple Rain". I choć teoretycznie jest to najsłynniejsze dzieło tego Artysty, to też nigdy za nim jakoś nie przepadałem. Ale płytę jednak na zawsze zachowałem. I dobrze, dzięki temu jej dzisiaj posłucham. W hołdzie.
Bardzo często spotykałem się z opiniami podobnie myślących o twórczości Księcia, że "ja go nie słucham, ale uwielbiam piosenkę Purple Rain". Przyznam, że osobiście nawet jej nigdy nie polubiłem, i w żaden sposób nie pojmuję jej fenomenu, natomiast jedną piosenkę z tej płyty lubię naprawdę, a jest nią otwierająca drugą część albumu kompozycja "When Doves Cry". I tej posłucham dzisiaj ze szczególną przyjemnością. Wypada żałować, iż w takich okolicznościach.
Dzięki Prince za sztukę pozostawioną, a teraz brnij do świata lepszego....
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) -
www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"