Od kiedy wróciłem do formy wzięło mnie na lody. Wręcz je pożeram. Miewam zachcianki, niczym ciężarna kobieta. Choć nie dusi mnie na ogórki czy czekoladę. Przedwczoraj odwiedziłem osiedlowego spożywczaka i zakupiłem nieco lodów - na teraz i nieco później. Do zamrażalnika z ledwością upchnąłem kulę Cassatte, jednego sorbeta, Big Milk śmietankowego na patyku, innego patykowego w polewie czekoladowej, podobnież fioletowego "Milka" i jeszcze jakiegoś niefirmowego truskawkowego. Tylko jeden z nich wytrzymał do dnia następnego, pozostałe po prostu wchłonąłem jeszcze tego samego wieczoru. Nie wiem, skąd mi się to wzięło. Dzisiejszy dzień też rozpocząłem od wizyty w McDonaldzie i deserze lodowym z truskawkami i bitą śmietaną. Przed laty wokalista Marillion - Steve Hogarth, nagrał taki album "Ice Cream Genius" - czyżby o mnie?.
Nie jest to żaden muskularny wyczyn, prawdziwy rekord pobiłem nieco ponad ćwierć wieku temu z moim osiedlowym kolegą. Lubiliśmy taką kawiarenkę "Iwa" przy zbiegu ulic Nad Wierzbakiem a Aleją Wielkopolską. Dziś jest tam jakaś włoska restauracja, a szkoda. Zawsze tam miewali Cassatty. Najlepsze lody na świecie. Nie ma lepszych i niech nikt nie próbuje tego zmieniać. Potrafiliśmy tam z kolegą regularnie zaglądać, a że obaj gustowaliśmy w Cassattach, nie żałowaliśmy sobie. Pewnego razu zamawialiśmy porcję za porcją (a jedna, to ćwierć kuli), aż zorientowaliśmy się, że każdy z nas zjadł po jedenaście miseczek, czyli prawie trzy pełne kule. Nikomu brzucha nie rozerwało, gardła zresztą także. To słodkie bzdurki wciskane dzieciom przez ich rodziców. Wcale nawet nie z obawy o ich zdrowie, a własne portfele. Jeszcze nigdy po lodach nie poczułem się niekomfortowo. Nie ulegam jednak zbiorowej histerii i celowo nie odwiedzam punktów z tzw. zdrowymi lodami. Te wszystkie wytwórnie, manufaktury lodów naturalnych już na odległość śmierdzą kantem. Poza tym, sama świadomość, że w kilometrowych kolejkach stoi stado naciągniętych baranów powoduje, że jeszcze mocniej odczuwam ochotę na jak najbardziej niezdrowe. Współczesnym przewrażliwionym i rozhisteryzowanym ekoludziom da się wcisnąć dosłownie każde gówno, należy tylko pamiętać, by na opakowaniu dopisać "zdrowe, naturalne i ekologiczne".
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) -
www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"