Kupiłem ostatnie Voo Voo "Dobry wieczór". Teraz dopiero słyszę, jak wiele z tej płyty pojawiło się w sobotę w Blue Nocie. Kurcze - dobra rzecz. Nigdy nie byłem wielkim fanem tej ekipy, i pewnie już nigdy nie będę, ale podobają mi się. Na koncercie nie mogłem zrozumieć wszystkich tekstów, bo Wagiel jak to On, lubi śpiewać od niechcenia, jednak na płycie choć śpiewa po swojemu, to jednak wszystko wydaje się czytelne. Fajne ma te przemyślenia. Proste, trafne. Muzyka także świetna.
Dzisiaj dostałem podziękowania od 65-letniego Słuchacza Nawiedzonego Studia. Mój znajomy "podesłał" go do mojej roboty. Dowiedziałem się, że ten Pan we wszystkie niedziele kuruje się przy nadawanej przeze mnie muzyce. Miło usłyszeć tyle ciepłych słów. Dzisiaj to nieczęste. Szczególnie w dobie wszechobecnego hejtu. Zresztą m.in z tego właśnie powodu przestałem na blogu publikować osobiste spostrzeżenia ze sceny politycznej. Nie mam ochoty na polemikę z głupcami. A z ludźmi wrażliwymi na sztukę, ochota tkwi od zawsze.
Wczoraj na Sundance Channel wyemitowano kolejny świetny dokument, pt. "The Wrecking Crew". Historia muzyków sesyjnych, którzy na przestrzeni półwiecza zagrali niemal ze wszystkimi. Perfekcjoniści w każdym calu. Reżyser Denny Tedesco umiejętnie wplótł ciekawe wypowiedzi w archiwalne materiały muzyczne. Można przy okazji było rzucić uchem na The Mamas And The Papas, The Monkees, Franka Zappę, jak i Glena Campbella.
Szkoda, że dokumenty przegrywają z fabułą. Nie pojmuję, dlaczego ludzie wolą fikcyjne filmy fabularne od tak wspaniałych historii. Dlatego zawsze byłem jak Mariusz Szczygieł, nigdy nie lubiłem czytać powieści, natomiast wszelkiego rodzaju kroniki, dokumenty, itp... z przyjemnością. I tam mi pozostało. Choć akurat w muzyce świat fikcji pociąga. No cóż....bywa.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) -
www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"