piątek, 23 stycznia 2015

GREGORY LYNN HALL - "Heaven To Earth" - (2014) - AOR HEAVEN




GREGORY LYNN HALL
"Heaven To Earth" - (AOR HEAVEN) -
***

Zacznę od tego, iż realizacja tego albumu zakrawa o kryminał. I choć osobiście nie słucham żadnych empetrójek obstawiam, że "Heaven To Earth", brzmi na podobnym lub jeszcze niższym poziomie. Gorzej od niejednego bootlegu. Producentem i realizatorem w jednej osobie niestety jest sam Gregory Lynn Hall - i to jest w tym wszystkim najgorsze. Ten wysokich lotów śpiewak, a i zarazem sprawny kompozytor, nareszcie wydał solową płytę, przez którą z racji realizatorskich uchybień trudno przebrnąć. I choć nie należę do audiofilskiego światka, to wypuszczenie czegoś podobnego do sprzedaży, uważam za zbrodnię wobec sztuki. Postarajmy się jednak na chwilę o tym zapomnieć.
Kim jest Gregory Lynn Hall? Przede wszystkim z krwi i kości rockmanem obdarzonym silnym i charakterystycznym głosem. Kimś, kto powinien występować w najlepszych rasowych markach blues/hard rockowych, a którego kariera od zawsze włóczyła się po peryferiach show businessu. Przez długie lata występował w przeróżnych niszowych zespołach, by wreszcie pod koniec XX wieku związać się z gitarzystą Michaelem Turnerem i kapitalnym instrumentalistą klawiszowym Rogerem Scottem Craigiem. Tak tak, tym Craigiem, który będąc od zawsze fanem Beatlesów, grał niegdyś w irlandzkiej formacji The Merseybeats, by w połowie lat siedemdziesiątych osiąść w cudownej i kompletnie niedocenianej Liverpool Express (tej od "You Are My Love").
Utworzona przez tych dżentelmenów grupa 101 South, nagrała dotąd 3 albumy, z których absolutnie genialne pierwsze dwa, należą do ścisłej czołówki melodyjnego hard rocka, podbarwionego bluesem i southern rockiem. Z kolei, na trzeci "No U-Turn", Gregory Lynn Hall pozyskał kilku niezłych gości, m.in. Chrisa Thompsona - z grupy Manfred Mann's Earth Band, dawnego kolegę z Liverpool Express - wokalistę Billy'ego Kinsleya, a także gitarzystę Billy'ego Lieseganga - dobrego kompana wspomnianego już powyżej Rogera Scotta Craiga, a przede wszystkim wybornego muzyka, nie tylko ze wspomnianych już Merseybeats czy Liverpool Express, ale i melodic rockowych Fortune i następujących po nich Harlan Cage. Dużo by tu pisać, lecz chyba najbardziej interesuje nas jednak nowe dzieło naszego bohatera. A otrzymujemy na nim 11 utworów, które gdyby podpisać nazwą 101 South, to zapewne nikt nie zauważyłby różnicy. Mało tego, albumowi "Heaven To Earth" bliżej do twórczości wspomnianej grupy, niż z lekka przekombinowanemu albumowi "No U-Turn".
Najokazalej prezentują się przebojowe "Stars In The Night" czy tytułowy "Heaven To Earth" (z gościnnym udziałem gitarzysty Craiga Goldiego - szacownej postaci od wczesnego Dio, niedocenianej u nas grupy Giuffria, czy też niedawnego wcielania Budgie), a także pełne dramaturgii ballady "Love Can", "Fly On" oraz wieńcząca całość bluesowa pieśń "Cryin' ".
Warto nadmienić, iż w całkiem zgrabnie podrasowanym rockerze "Cry No More", jako gitarowy gość, pojawił się sam Billy Liesegang.
Po dłuższym obcowaniu "Heaven And Earth" sporo zyskuje, choć wczesnych dokonań 101 South w żaden sposób nie przebije. Nie znajdziemy na nim drugich "Nowhere To Run", "Your Razor Is Sharp", "Dark Cloud On The Horizon" czy "Boat Out On The Water".
Być może, gdyby te same utwory zarejestrować w profesjonalnych warunkach i z udziałem rasowego producenta, to.....




Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00

(4 godziny na żywo!!!)

===============================

"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP