piątek, 6 lipca 2012

Irlandzka prasa z Kilkenny: "Nasi rozśpiewani kibice zaskarbili sobie Polskie serca"

 
 
 
W poprzednim wpisie obiecałem wkleić tekst (i nie tylko) , 
jaki nadesłał Andrzej z Zielonej Wyspy. 
Oto i on, w oryginalnej formie:
 
 
"Euro 2012 oczami irlandzkiego korespondenta".

"Kilka dni temu przesłałem Panu Andrzejowi skan artykułu, który ukazał 
się w miejscowości, w której mieszkam na łamach tygodnika - "Kilkenny 
Reporter". Po zapoznaniu się z jego treścią Nasz Naczelny Nawiedzony 
stwierdził, że to bardzo pozytywna historia i warto umieścić ją na 
Blogu. Poprosił mnie tym samym o krótkie wprowadzenie, wyjaśniające 
genezę wspomnianego tekstu, co niniejszym czynię.

...Mam kuzyna zapalonego kibica, bywalca stadionów i szczerego 
wielbiciela piłki nożnej. Tak samo jak rzesza jemu podobnych zapaleńców 
z wielkim zaangażowaniem śledził wszystkie mecze rozgrywane w ramach 
Euro 2012, ale to zobaczył na ulicach Poznania i podczas meczu Hiszpania 
: Irlandia skłoniło go do napisania listu, który zadedykował irlandzkim 
kibicom. Spełniając jego prośbę, opowiedziałem o jego odczuciach mojemu 
szefowi, na co on nie pierwszy raz słysząc o gorącym przyjęciu, z jakim 
spotkali się jego rodacy w Polsce, postanowił nagłośnić sprawę. Udał się 
zatem do redakcji miejscowej gazety z pytaniem, czy są zainteresowani 
opublikowaniem listu polskiego kibica, opowiadającego o wrażeniach 
wywołanych niegasnącym dopingiem "Zielonej Armii". Ci nie dość, że byli 
zainteresowani, to wręcz się ucieszyli i tak powstał sympatyczny artykuł 
umacniający przyjaźń między bratnimi narodami, jak to się kiedyś mówiło..."

Miłej lektury. 
 
 
Andrzej z Zielonej Wyspy
 
----------------------------------------------------------------------------------