poniedziałek, 23 lipca 2012

barejowska "tęcza sręcza", czyli jak to "miłych" nie brakuje pośród nas

Powróciłem znad polskiego morza przyjemnie zmęczony, ale i wypoczęty. To był wspaniały urlop. Krótki, ale w słusznym gronie znajomych i przyjaciół. Szkoda, że w naszej mentalności, tylko ładna pogoda może zagwarantować udane wakacje. Na nic zdają się zapewnienia, że przeżyłem ostatnio wiele pięknych chwil i uniesień, do których to trzydzieści stopni powyżej zera, nie było mi potrzebne. Fakt, trochę żałuję, że nie skosztowałem słonych wód Bałtyku, ale przecież będzie jeszcze niejedna ku temu okazja.
Co roku zawsze żal mi kobiet, które muszą powrócić do swych biur, po dwóch-trzech tygodniach urlopu, a na ich twarzy nie bardzo widać zabrązowienie. Zaczyna się wówczas piekiełko ze strony "koleżanek", które nie szczędzą pytań w rodzaju: "co Fela, kiedy się wybierasz na wakacje?", a na odpowiedź: "właśnie wróciłam", pojawia się takie serdeczne "acha". Takich nigdy nie brakuje. Szkoda tylko, że "tacy" są zawsze w większości i stanowią nasze otoczenie. Niektórym trudno jest pojąć, że można być po prostu przez innych lubianym(ą), i mieć naturą rzeczy fajne towarzystwo, a to już przecież samo w sobie gwarantuje pełnię sukcesu. Bez obowiązkowego podpierania dupskiem plażowego parawanu i durnowatego wygrzewania się na piachu - do czerwoności !  Potrzebnej nawet nie tyle dla siebie,co dla poważnie złośliwych i z ciężka głupich koleżanek. Kolegów rzecz jasna przesz także.
A tak poza tym, to dziękuję, gdyby ktoś zapytał. Fajnie było zapomnieć o tramwajach lub nerwowo się przemieszczających zakupowiczach, od jednego sklepu do drugiego. Bo są tacy, a jakże!, co to ciągle tylko coś tam muszą kupować, i nic tylko jeżdżą i jeżdżą, a bo to ładna sukienka, a jeszcze wiertarka, bo gwóźdź mu do końca do łba się nie wbił, a i na deser grabki sobie jeszcze dokupi, by przerzedzić nieco swe ziarna głupoty. Dobrze zapomnieć także o telewizyjnych paskach informacyjnych. Dobrze zapomnieć w ogóle o wielkomiejskiej codzienności. Wreszcie, dobrze jest do zapakowanej do plecaka muzyki doołożyć pozostałe co trza, i wypieprzać w ten kanikułowy czas, gdzie popadnie. Czego wszystkim, ale i nadal sobie, życzę.

PS. Na osłodę ducha, poniżej tęczowe fotki z drogi powrotnej, których nie byłoby przecież, gdyby pogoda była "ładniejsza".






Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!)

nawiedzonestudio.boo.pl