środa, 5 stycznia 2022

spóźnialski

Dostałem jeszcze jednego Gwiazdora. Że co, że spóźnialski? Z założenia miał być na czas, a nawet nieco przed, lecz zapodział się na moment gdzieś w lapońskich sortowniach. Bowiem przez ich siedzibę zapewne szła ta przesyłka (ze stosowną kartką oraz muzyką), nadana z Irlandii 9 grudnia minionego roku, z przeznaczeniem dla autora nawiedzonego studia.
W dobie kowidu i wszelakiej ostrożności, po drodze prześwietlić musiały ją niejedne jednostki antyterrorystyczne, czujki saperskie, co też oddziały desantowe. Być może nawet pokropiono ją świętymi płynami, by ostatecznie dotarła bez uszkodzeń, albowiem w tak właśnie nienaruszonym stanie dziś zakończyła bieg w mojej skrzynce.
Andrzej z Zielonej Wyspy, cóż za niesamowita postać. W jednej osobie Słuchacz i taki po prostu Dobry Kumpel. Dziękuję!

a.m.