W kubku z nadrukiem Elvisa, dosłodzone czterema łyżeczkami czekoladowe cappuccino - jesienny smak lata. A jeszcze słońce odważnie nawiedza mój pokój, w którym z kompaktu właśnie sączą się Chicago. Ach, te ich dęciaki, jakże pozytywnie na mnie działają. Wszystko służy, jest więc dobry, pogodny nastrój, oby go tylko nie zabrakło po dwudziestej drugiej.
Po trzydziestu niedzielach wreszcie startujemy. Naprawdę na żywo. A myślałem, że już nigdy. Torba od wczoraj spakowana. Jedynie z niepokojem zaglądam jeszcze tylko raz po raz na aferową pocztę, bo różnie może być, ale na szczęście żadnego niechcianego komunikatu. Żadnego odwołania.
Kilka dni temu przygotowałem rozpiskę, czego do radia nie zapomnieć. To, co kiedyś robiłem machinalnie wypadło z wprawy, poza tym, lepiej nie wpadać w rutynę.
Czuję tremę. Niedużą, ale jednak.
Do usłyszenia o 22.00 - na 98,6 FM Poznań lub www.afera.com.pl,
A.M.
