Wypada odnotować przykre wydarzenie, jakim jest śmierć byłego producenta, a także współkompozytora amerykańskiej grupy Savatage, Paula O'Neilla. Oczywiście Savatage, to nie jedyny jego pakiet zasług, albowiem O'Neill na podobnej płaszczyźnie uczestniczył w sukcesach z grupą Trans-Siberian Orchestra, a w dalszej nieco przeszłości zaznaczył się również na debiutanckim albumie mocno już zapomnianej formacji Badlands. Tych Badlands, w których śpiewał kapitalny, i przedwcześnie niestety zmarły Ray Gillen. Wokalista, który nawet na moment otarł się o skład Black Sabbath (to on miał śpiewać na "The Eternal Idol").
W latach 80-tych O'Neill był koncertowym promotorem m.in. takich grup, jak Bon Jovi, Whitesnake, Foreigner, czy wspomnianych już Trans-Siberian Orchestra i Savatage. Uczestnicząc w pracach tych dwóch ostatnich zespołów zawsze podkreślał, że czuł z nimi wielką więź. Ponadto należał do entuzjastów rocka progresywnego, albumów konceptualnych czy wszelakiego rodzaju oper rockowych. Jednym z jego spełnionych marzeń było zrealizowanie z grupą Savatage
albumu "Dead Winter Dead" - opowiadającego miłosną historię dwojga ludzi
na tle wojny w Bośni.
Działalność O'Neilla w Savatage dotyczyła złotej ery dla poczynań tego zespołu, obejmującej m.in. takie albumy, jak: "Gutter Ballet", "Edge Of Thorns" czy choćby wspomniany już "Dead Winter Dead". Tego ostatniego posłuchaliśmy wspólnie 22 stycznia br. w Nawiedzonym Studio.
W oficjalnym komunikacie za przyczynę śmierci O'Neilla uznano efekt choroby przewlekłej.
Dzięki Paul a wszystko, a teraz brnij do świata lepszego.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) -
www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"