piątek, 6 kwietnia 2012

na chwilę przed Świętami, a i z mocą życzeń

Wleciał do mojej roboty kolega. A to taki bardzo zapracowany kolega, rzadko posiadający wolny czas. Wczoraj jednak znalazł chwilę i sprawił mi niespodziankę swoją "głupią mordą". A przyjechał po to, by wręczyć mi Zajączka, najnowszego limitowanego Bruce'a Springsteena. Zapytał: "masz już?" Z pierwszej chwili, by nie czynić mu przykrości, chciałem powiedzieć, że nie, ale kłamstwo ma zawsze krótkie nogi, tak więc zgodnie z sumieniem odpowiedziałem, że tak. Przemcio wyskoczył po chwili do swojego auta i przyniósł paragon z Empiku. Wręczając powiedział: "wymień sobie na co chcesz, byleś szczęśliwym był". Nie musiałem się długo zastanawiać, albowiem od kilkunastu dni miałem zaplanowaną nowość, na którą brakowało nieco funduszy, a spać mi paskuda nie pozwalała. Bałem się tylko czy bez kłopotu uda się takowej roszady dokonać, w dodatku w sklepie, w którym czuję się zawsze jakoś tak nieswojo. Może dlatego, że panuje tam zbyt "pełna kultura", a ja to swojski chłop jestem. Ale udało się. Do wydanych przez Przemcia 64,99 zł, dopłaciłem piątaka, złożyłem jeszcze jakiś autograf na kwitku uznającym zwrot (czy wymianę), i do siateczki powędrował najnowszy podwójny żywiec Iron Maiden "En Vivo!".  Łał !!!, ale radocha! Pomyślałem sobie, że jak zdążę posłuchać w tym przedświątecznym czasie tych płyt, to może zagram coś w Nawiedzonym? Kurcze, tylko, że w Święta taka nawalanka?  Ludzie mi od odbiorników pouciekają, ponieważ w tym miłym czasie, zapewne nastąpi w mediach (i nie tylko) supremacja wesoło-polskiej-ludowszczyzny. Brrr!, już się boję! Do tego wyjeżdżam z rodzinką, na sobotę i niedzielę, do pierwszej stolicy Polski, a u teściów w telewizorku dominuje także "miła atmosferka".Aaaa, może i dobrze. Przyda się każdemu diabłu nieco łagodności. W tym i mnie.
Przechadzając się po porannym Poznaniu, na ul. Ratajczaka, ku zdziwieniu mym oczom, nagle pojawiły się dwa plakaty reklamujące Polskie koncerty Nazareth (utrwaliłem to wydarzenie na fotce). W tym i ten nasz Poznański, rzecz jasna. Wreszcie! Na sześć dni przed koncertem - brawo! W takim tempie na pewno dogonimy świat. Ale..., lepiej późno, niż wcale. Notabene pod mostem Pułaskiego także sypnęło plakatami na Nazareth. A jeszcze wczoraj tamtędy przejeżdżałem i tych plakatów tam jeszcze nie było. Że tak posłużę się cytatem Klasyka.

Idąc sobie spokojnym krokiem dalej uliczkami mego miasta, napotkałem naprzeciw siebie dwóch 9-10 latków, którzy akurat mijali się ze mną, i kątem ucha podsłuchałem jak jeden zapytał drugiego, wcale nie o to czy spotkają się dzisiaj przy konsoli PlayStation 3, albo na jakimś treningu, tylko młodziak z pełnią powagi chwili i jej dostojeństwa zarzucił drugiemu: "poszedłbyś ze mną dzisiaj na Drogę Krzyżową?". Odpowiedzi już nie usłyszałem, ale szybko zapisałem sobie dokładnie to zdarzenie w mojej telefonowej notatce.

Skoro już nieco powyżej tknąłem tematyki koncertowej, to chciałbym grono Nawiedzonych poinformować, że 13 kwietnia w klubie "Lizard King", o godzinie 22-giej ma zagrać grupa Ziyo. Bilety, że tak się posłużę luzacką gwarą młodziaków, są całkiem za free. Jeśli sił mi wystarczy po Nazarecie, to...., jak to mawia moja żoncia: "maybe yes, maybe no, maybe baby I don't know".

Na koniec tego wpisu, pragną jeszcze tylko złożyć Wam, Moi Mili, Zdrowia i Radości na nadchodzące Święta !




Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!, tylko z płyt)

nawiedzonestudio.boo.pl