piątek, 12 września 2025

ranking i antydepresanty

Niedawno jeden z brytyjskich magazynów spłodził klasyfikację dziesięciu płyt Suede, zaczynając od najgorszej. Tak się składa, że po wydaniu przed chwilą "Antidepressats", Suede mają akurat tych płyt dziesięć. Wyszło na to, iż najniżej plasuje się "A New Morning", zaś pierwsza trójka przewidywalna i układa się w kolejności pojawiania, czyli: 1) "Suede" / 2) "Dog Man Star" oraz 3) "Coming Up". Ku zaskoczeniu, najnowszym antydepresantom przypadło zaszczytne czwarte miejsce. A jak jest faktycznie, tradycyjnie czas pokaże. Rankingi zmienne, jak wszystkie otaczające nas fałszywizny.

Dopiero od tygodnia zmierzam się z nowymi piosenkami Bretta Andersona i jego kompanii. Czuję tę muzykę, lecz nie wiem jeszcze, na ile. Musi się uleżeć. Mój Tata zawsze sugerował, by się nie przejadać, ponieważ żołądek daje sygnał mózgowi z pewnym poślizgiem, więc gwoli satysfakcji uczucia do syta, potrzeba cierpliwości.
Kapitalny pierwszy kawałek "Disintegrate" - "... strach i frustracja są w twojej dłoni niczym broń ...". Nie wyobrażam sobie, by mógł go czas zamazać, by nie wbił w najnowsze koncertowe setlisty. I już od tej niespełna czterominutowej, czadowej i zarazem mrocznej piosenki, poczujemy postpunkową witalność, jaka zresztą zapanowała na całym albumie.
Płyta przypomina o śmierci, jednocześnie uświadamiając, jak cenne jest życie. Życie ulotne, dlatego należy je przeżyć intensywnie, pełną gębą. Z "Antidepressants" wyłania się celebracja ludzkich więzi, przy czym jest też o samej muzyce, o tym, co znaczy, po co w ogóle jest, i że niejednokrotnie pomoże nam w nawiązywaniu relacji, nawet przyjaźni. Zawsze tak uważałem, lecz może właśnie teraz, kiedy zapewnia o tym na głos Brett Anderson, przekaz nabierze siły.
Na kanwie wysnutego powyższej żałuję, że grupa zmieniła tytuł albumu na "Antidepressants", rezygnując z pierwszej myśli, czym stało "Broken Music For Broken People" - co zresztą zostało utrwalone w nadruku samego nośnika CD. Ale to raczej tylko informacja dla tratujących muzyczną zabawę serio, nie dla byle jakich strumieniarzy. Tamci znawcy tylko tupią nóżką i najbardziej się wymądrzają.
"Broken Music For Broken People" jest jedną z czternastu piosenek albumu - w takim gabarycie songów tylko wersja deluxe - "... pod nieogarniętym niebem zakochaliśmy się, a potem umarliśmy, jednak kiedy zgasły światła wierzyliśmy w coś, nie że w nic"
Spójrzmy jeszcze na ciekawą - choć wcale nie na pierwszy rzut oka łatwo czytelną okładkę. Mamy tu zdjęcie w negatywie pewnej z gołym torsem postaci, stojącej pośrodku dwóch płatów surowego mięsa, które imitują anielskie, a może jednak demoniczne skrzydła. Z automatu nachodzi mnie anatomiczna okładka Nirvany do "In Utero".
Nowi Suedzi niekiedy kierują się do entuzjastów wczesnych Killing Joke czy The Cure, ale i The Chameleons, New Model Army, PIL, The Bolshoi, The Fall i czego tam jeszcze. Ale pamiętajmy, są przede wszystkim jedynymi w swoim rodzaju Suede'ami. I takich właśnie lubię posłuchać.

andy

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl 

"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Polskie Radio Poznań)
lub radiopoznan.fm