Złote lata co prawda przeminęły, niemniej dla mnie to wciąż absolutnie fantastyczny i wiele znaczący zespół. Na jego czele Peter Garrett - charyzmatyczny i o penitencjarnej fryzurze wokalista, taki z nikim nie do pomylenia. Niezwykle ambitna persona na scenie australijskiego rocka - aktywista, a w swoim czasie, kiedy poczuł misję, także polityk. Ponadto ekolog, szczególnie uwrażliwiony na wyschnięte lub martwe terytoria naszej Planety - co zresztą obwieszcza okładka "Blue Sky Mining". Właśnie wyciągnąłem ją z półki. Kapitalne si-di z tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego, w słusznej epoce kupiłem w jednym z poznańskich pewexów. Z Garrettem na tym nie koniec, albowiem Muzyk bywa również wyczulony na los australijskich Aborygenów, szczególnie na dawną praktykę odbierania rodzicom Aborygenom ich dzieci. I zarówno o tym, jak i paru innych sprawach, można posłuchać na płytach tej fascynującej formacji.
Przed trzema i pół dekadą intensywnie zasłuchiwałem się "Blue Sky Mining". W zasadzie płyta przemiennie, wraz z "Enchanted" Marca Almonda, chodziła na okrągło. W licznym gronie dawnych znajomych, bywałem z tą muzyką notorycznie kojarzony. I biorę dawne grzeszki na siebie, gdyby co, dawajcie andy'ego pod sąd.
Jak dla mnie, "Blue Sky Mining" to niekwestionowane numero uno Oils, choć wiem, że moje wyznanie zapewne napotka na mur niezgody wobec jedynego w Polsce wypromowanego kawałka - "Beds Are Burning".
Miarą ekologii, tytuł "Blue Sky Mining" da się chyba przetłumaczyć, jako wydobywanie zasobów błękitnego nieba. Cała płyta, krok po kroku, utwór po utworze, niesie o krzywdach, jakie ludzkości oraz naszej Ziemi wyrządzili rozmaici złoczyńcy. Garrett śpiewa z przekonaniem, nerwem oraz napięciem nawet, kiedy Oils osadzają piosenki w stonowanych nastrojach, już spoza preferowanej nowej fali czy post-punku.
Wszystkich dziesięć kawałków w dechę, co numer to nóżka chodzi, ale na dzisiaj pozwolę sobie wyróżnić ostatnie w pierwszej części, łapiące za serce "Mountains Of Burma" - czyli "Góry Birmy". Pod koniec lat osiemdziesiątych, w dyktatorskiej Birmie było coraz gorzej, więc Peter Garrett nie pozostał obojętny. Wykorzystał jednak birmijny wątek także wobec innych istotnych wydarzeń dla tamtego okresu, dzięki czemu i my otrzymaliśmy, jakże bliski naszym sercom wers: "... czy Synowie Solidarności nadal będą maszerować na 1 maja? ...".
Dziwne, że tej muzyki nie zna przeciętny kowalski.
Najpierw był kompakt - on wciąż główną siłą - winyl dokupiłem po latach i traktuję jedynie jako dorzutkę.
andy
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub afera.com.pl
"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Polskie Radio Poznań) lub radiopoznan.fm