Polski singiel Mayalla. Co prawda był jeszcze długogrający live z Polskich Nagrań, ale to już dużo później, więc bez takiego pierwszego oczarowania.
Dwa kawałki: "Hard Going Up" oraz wolnizna "Sweet Honeybee". Wydawcą Tonpress, numer katalogowy S-351. I choć, oba numery wywodzą się z wydanego w siedemdziesiątym dziewiątym "No More Interviews", u nas na małej płytce dopiero w roku następnym.
Warto nadmienić, iż "No More Interviews" wydało w świecie DJM Records - angielska wytwórnia należąca do Dicka Jamesa, wydawcy, który m.in. podpisywał kontrakty z Eltonem Johnem i Berniem Taupinem.
Powiedzmy sobie szczerze, nie jest to oszałamiający Mayall, jednak jest to jego znaczący akcent w polskiej fonografii, a jednocześnie kawał wspaniałej historii dla mnie. Bo, kiedy w każdej dziedzinie zapanowało jedne wielkie nic, w naszych sklepach zazwyczaj brud/smród/ubóstwo, a w oknach księgarń straszące, wyblakłe, pokryte kurzem okładki Steń Kozłowskich, Ew Śnieżanek, orkiestr wojskowych, kapel podwórkowych lub radzieckich piosenkarzy, raptem, pewnego dnia, człowiek dostrzega tę niewielką okładkę, półnagiego gościa z gitarą, obwieszonego koralami i srebrzystym łańcuchem, a którego z tego foto ujęcia wręcz słychać. Czuć energię, iskrzenie strun, i gdy uważnie się przyjrzymy, za nim jeszcze inni gracze... gość z saksem oraz lekko wychylony basista. Nie kupić czegoś takiego, grzech. W jednej chwili powiew lepszego świata. Nie zrozumie nikt urodzony już w nowej Polsce, ale oczywiście, na domiar obecnych zysków, o powrocie starej nie marzę. Niebawem upłynie rok od śmierci Artysty, więc tym dobitniej odczuwam satysfakcję z podziwiania go podczas poznańskiego występu w dwa tysiące dziesiątym. Czapki z głów dla Krzyśka Ranusa za jego sprowadzenie. Niesamowite chwile.
Singiel, konkretnie mój egzemplarz, wykazuje ostre trzaski, przy czym 'trzaski', wcale nie czynią w mych ustach przekazu podprogowego. I tak wierzę w Waszą wrażliwość, inteligencję i przyzwoitość.
A więc, oba numery z naszego Mayalla okay, przy czym nikomu nie wmówię, że dorównują pierwszym jego dziesięciu albumom, bądź bardzo przeze mnie cenionemu "Wake Up Call" - z dziewięćdziesiątego trzeciego, a więc z 'nowych' czasów.
Konkludując, kosztującą niegdyś trzy dychy mayallowską, polską siódemkę, niebawem sprawdzimy. Przekonamy się, jak ta szurająca dziś, absolutnie wymęczona płytka, poradzi sobie pod radiową igłą.
andy
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub afera.com.pl
"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Polskie Radio Poznań) lub radiopoznan.fm