Coraz śmielej wypatruję wiosny, a tu znowu śniegu napadało. Ten biały kolor to jakieś przekleństwo. Zima nie odpuszcza, jest jak rozwścieczony pies, który uczepił się nogawki.
Jestem winien Państwu jeszcze jedną symboliczną świecę, którą właśnie zapalam z myślą o Steve'ie Mackeyu, zmarłemu przed trzema dniami basiście Pulp. Przygotowałem na dzisiaj kilka fantastycznych z jego udziałem piosenek, bo i Mackay uczestniczył w najlepszych czasach ekipy Jarvisa Cockera, a konkretnie od trzeciego, jeszcze nieśmiałego sławą albumu "Separations", aż po kres formacji, który nastąpił w 2002 roku. Nie liczę paru późniejszych reanimacji, które okazały się już tylko łabędzim śpiewem.
Dla mnie Pulp to przede wszystkim wspaniałe albumy "His 'N' Hers" oraz "Different Class", z najoryginalniejszym britpopem, jaki można sobie wyobrazić. I choć cały zespół w dechę, najwięcej do powiedzenia miał wokalista, a i zespołowy przywódca, Jarvis Cocker. To dzięki niemu Pulp, typowe dla tego rodzaju rocka zrzynanie z Beatlesów, ubrali w elementy teatralno-musicalowe, a licznym piosenkom nadali a'la MarcAlmondowskiej lekkości.
Wracając do współczesności, grupa niedawno poinformowała o swoim powrocie, jednak Steve Mackey zastrzegł, iż nie weźmie udziału w zbliżającej się trasie, ponieważ był właśnie zaangażowany w inne liczne projekty muzyczne, a także filmowe i fotograficzne. Ta wieść napawała uczuciem żalu, albowiem Mackey był nie tylko ważnym ogniwem, co w ogóle dobrą duszą zespołu, scalającą ludzi i generującą dobre moce. Podobno posiadał zaraźliwy śmiech, ale i ciepły zwykły uśmiech - tak twierdzą wszyscy, którzy mieli z nim na co dzień do czynienia. Weźmy na potwierdzenie oświadczenie Pet Shop Boys, w którym muzycy m.in. napisali: "Steve był ciepłym, przyjaznym, kreatywnym muzykiem i artystą, a spotkanie z nim zawsze było miłe.".
Takie życie, Drodzy Państwo. Szkoda, że ostatnio tyle w podobnym tonie wieści. I jak tu się uśmiechać? A dopiero ktoś w rozmowie ze mną zwrócił na ten element szczególną uwagę. Życzę więc Państwu Szanownym, co i sobie, więcej uśmiechu. Ten jeszcze nikomu nie zaszkodził.
Słyszymy się o 22-giej na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
a.m.
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"