Thijs z dużą swobodą operuje nienagannym 'dawnym' głosem, biegle włada klawiaturą oraz poprzecznym fletem. Tu czuje się młodość i miłość wobec uprawianej sztuki, gorzej z jego fizyczną kondycją, gdzie wyraźnie dolega mu spora masa ciała plus jakieś sprawy kostno-mięśniowe, być może nawet zwyrodnieniowe. Również jestem w sobie, więc wiem w czym rzecz. Dużo zdrowia Thijs!
Focus nigdy nie byli serio progresywni, w ich kompozycjach jest sporo dystansu i zabawy. W muzyce Thijsa Van Leera i jego kolegów nie brakuje klaunowania, co przede wszystkim tyczy sztandarowego "Hocus Pocus", z przemiennym śpiewo-jodłowaniem, a w zapętlony główny motyw nadal można wstawić wszystko, i to wszystko grupa oferuje. Kawał przedniej zabawy. Tego numeru powinno się wykładać na lekcjach muzyki, i najlepiej od najwcześniejszego etapu, dopóki młodziakom rap nie zryje psychy. No więc, poza spodziewanym, a podanym niemal na finiszu "Hocus Pocus", także parę numerologicznych wizytówek, blisko tuzin razy ochrzczonego "Focus", a konkretnie akty: 1, 3 i 7. Do tego m.in. "Sylvia", fragment suity "Eruption", "Le Tengo", "Harem Scarem" czy zawsze w uszach mile widziane "La Cathédrale De Strasbourg". Mocno ponad dwie godziny, z antraktem w środku, poza tym zakupy na stoisku firmowym. Po raz drugi kupiłem album "Focus X", a powody dwa: raz, że 'japończyk', i to za zaledwie siedem dych!, a dwa, są na nim dwa numery dodatkowe, w tym koncertowe "Hocus Pocus". Sami więc Państwo Szanowni rozumiecie, Nawiedzone Studio wobec takich sytuacji nie mogło przejść obojętnie.
W dechę koncert, piękny wieczór, no i jeszcze załapałem się na powrót do chałupy dzienną 'jedenastką'.
Dzisiaj po dwudziestej drugiej na moim FM sporo świetnego grania. Jeśli nie zaśpicie, będę zaszczycony. Do usłyszenia ...
a.m.
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"