środa, 9 marca 2016

Zmarł GEORGE MARTIN (3.I.1926 - 8.III.2016)

Zmarł George Martin. Zasłużony, szlachecki... Odegrał potężną rolę dla muzyki. Był producentem, aranżerem i dobrym duchem Liverpoolskiej Czwórki. Ochrzczono go piątym Beatlesem - i słusznie. Jego postać w zasadzie nie podlega ocenie, nie ma takich kryteriów. Ale George Martin, to nie tylko Beatlesi, gdyby czasem ktoś tak pomyślał. W swoim czasie w audycjach podkreślałem jego znaczenie dla kilku innych artystów. Niedawno nawet posłuchaliśmy dwóch bardzo pięknych płyt grupy America ("Hideaway" i "Harbor"), które fragmentarycznie także były przepełnione duchem epoki Beatlesów, a na których całokształt ogromny wpływ miał właśnie sir George. Obie powstały w latach siedemdziesiątych, a więc w należytej epoce dla pięknych piosenek i zmysłowych aranżacji.
Maestro Martin posiadał wszechstronny gust, dlatego nie było dla niego problemu popracować z metalowcami, typu UFO (nie wiedzieć czemu mało powszechnie lubiana płyta "No Place To Run"), albo z jednym z przedstawicieli nowego romantyzmu, grupą Ultravox (przy genialnej "Quartet"). To tylko przykłady, albowiem jest tego znacznie więcej.
W 1998 roku kupiłem jego autorską płytę "In My Life". Bardzo zgrabną i uroczą zarazem. Martin zaprosił do jej udziału wielu artystów (m.in: Jeff Beck, Celine Dion, Phil Collins,....), z którymi wykonał Beatlesowski repertuar (m.in: "Come Together", "A Day In The Life", "I Am The Walrus", jazzujące "A Hard Day's Night" i wiele innych....). Pozwolił tam sobie na duży dystans w stosunku do "nienaruszalnej" przeszłości. Wykazał luz i otwartość, a także spory profesjonalizm. Pamiętam jednak także, jak przed dekadą krytykowano go za zorkiestrowaną płytę Beatlesów "Love". Choć bywali też zachwyceni efektem finalnym tamtego dzieła.
O Martinie można napisać wiele, lecz nie w tym dziś ma rola, od tego są kronikarze, encyklopedyści, fachowcy.... Moja skromna osoba pragnie Go dzisiaj jedynie pożegnać i podziękować za wszystko, czego dokonał.
O śmierci Martina poinformował Ringo Starr. Jednak do tej pory nie podano jeszcze przyczyny zgonu. Artysta miał 90 lat






Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00



"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"