piątek, 29 czerwca 2012

Są tacy ludzie ...

Są tacy ludzie, których znam bardzo długo, ale niczego o nich nie wiem. Rozmawiam z nimi jak z najlepszymi znajomymi, a czasem wręcz jak z dobrymi kumplami. Często nawet nie znając ich imion. I o jednej z takich postaci chciałbym teraz słówko.
Pan Przemek, zamieszkały przy ul. Janickiego. Znam człowieka kilkanaście lat. Oczywiście poprzez muzykę. Albowiem drogi melomanów często się ze sobą schodzą w jednym bądź drugim miejscu, do którego przyciągają oczywiście płyty.
Dom prywatny Pana Przemka, namierzyłem kilka lat temu przypadkowo, wracając do własnego na piechotę, podczas pewnego pięknego letniego dnia. Pan Przemek akurat dziabką kosił chwasty w swoim ogródku, obok którego akurat przechodziliśmy z kolegą. Obaj z Panem Przemkiem zdziwiliśmy się na swój widok, albowiem ta uliczka raz, że jest boczną, a dwa, ślepą. Po kilku latach dowiedziałem się dopiero jak Pan Przemek ma na imię. Pomimo, iż co kilka miesięcy udawało nam się spotkać w sklepie płytowym i powymieniać poglądy o muzyce.
Jakiś czas temu zagadałem Pana Przemka o piosenkarzu Leifie Garrett'cie, który był bardzo popularny w latach siedemdziesiątych. On stwierdził, że ma jego winylową płytę w swoich zbiorach, no i że może mi ją pożyczyć. Sam nie pożyczam płyt, więc nie lubię także pożyczać od innych, ale Pan Przemek powiedział, że mam się nie wygłupiać i przyniósł mi ją osobiście pewnego dnia do roboty. Dodał, że mam się z jej przesłuchaniem nie spieszyć, a w zasadzie to w ogóle mam ją trzymać u siebie w domu, a jak mi się przez przypadek spodoba, to dobijemy kiedyś targu. Mijały tygodnie, potem miesiące, aż w końcu obaj zapomnieliśmy o tej nieszczęsnej płycie. Wcisnąłem ją na półkę pod alfabet, i tam ustanowiłem dla niej miejsce. Od tamtego czasu, widziałem się z Panem Przemkiem jeszcze kilka razy. Później nawet zadzwonił na mój domowy stacjonarny, i sobie gaworzyliśmy o herosach bluesa, country, rocka, tych głównie z Ameryki, bowiem Pan Przemek zawsze za wzór podawał Neila Younga. To było jego muzyczne oczko w głowie.
Nieco później dowiedziałem się, że biedaczysko zachorował. Nasz wspólny znajomy Pan Janek, co pewien czas informował mnie o jego pogarszającym się stanie zdrowia. Trzymałem za niego kciuki, choć nie będąc jego kolegą, nie miałem śmiałości ładować mu się do domu, czy nawet do szpitala. Niedawno zresztą zadzwonił do mnie. Był bardzo pozytywny, witalny, i mówił o muzyce jak zawsze z ogromnym zapałem. Opowiadał o swoich ostatnich zdobyczach i stale podkreślał czego jeszcze poszukuje. Pomyślałem, że nie jest z nim tak źle, jak Pan Janek sugerował. Ale Pan Janek za każdym razem dostarczał o nim tylko złe wieści. Zamurowało mnie, gdy kilka niedawnych tygodni temu, oznajmił, że lekarze nie dają mu już szans na więcej niż pół roku. Zabrzmiało jak wyrok. A dzisiaj, tuż przed godziną osiemnastą, zadzwonił Pan Janek w pewnej sprawie, o załatwienie której niedawno go poprosiłem, i kończąc pomału rozmowę, dodał drżącym głosem, że Pan Przemek udał się na wieczną podróż, ku gwiazdom.
A wydawało mi się, że dzisiejszy dzień przynosi tylko dobre wieści. Najpierw odwiedził mnie Tomek Ziółkowski ze swoją żonką Kasią, i byli bardzo radośni, bo załatwili właśnie szczęśliwie bardzo ważną dla nich sprawę. Nieco później, dostałem od pewnego redaktora gazety codziennej, bez żadnej okazji, ale w prezencie, płytę Ani Rusowicz (o której po cichu nawet sobie ostatnio marzyłem). A na dokładkę, na koniec dnia wygrali w półfinale Euro Włosi, na których stawiałem od samego początku, z racji sympatii, a jak się w trakcie mistrzostw okazało, to jeszcze Italiano wyszli na najpiękniej grającą drużynę tej cudownej imprezy.
 I pomimo, iż nawet kilka razy kliknąłem moim telefonicznym aparatem w telewizor, to nie mam ochoty przy tym wpisie wklejać już dzisiaj eurofotek. Te muszą sobie poczekać.

pozostanie po człowieku wspomnienie, i ta oto na wieczność pamiątka


















Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!)

nawiedzonestudio.boo.pl