piątek, 22 czerwca 2012

ARJEN ANTHONY LUCASSEN'S "Lost In The New Real" - (2012) -

ARJEN ANTHONY LUCASSEN'S - "Lost In The New Real"  - (INSIDE OUT) -  ***



A.A.Lucassen, najkrócej rzecz ujmując, to holenderski multi-instrumentalista, który tworzył i współtworzył tak wiele zespołów, czy projektów, że trudno by je tak wymienić jednym tchem. Obecnie chyba najmocniej kojarzymy go za sprawą  fascynującego Ayreon, i tylko w nieco w mniejszym stopniu intrygującego Star One. Choć nie należy zapominać o zespołach, w których muzyk stawiał pierwsze kroki, jak Bodine czy Vengeance. Co prawda, muzycznie są one dziś bardzo odległe od obecnych fascynacji Lucassena, jednak bez nich, nie byłoby ciągu dalszego.
"Lost In The New Real", jest pierwszą solową propozycją mistrza w nowych czasach (bowiem de facto pierwszy solo debiut nastąpił w 1994 r.), choć zdecydowanie zostaje ona skierowana do sympatyków jego twórczości z ostatnich lat kilkunastu. Zupełnie jak dzieła Ayreon, Guilt Machine czy Star One, stworzone zostały dla słuchacza wymagającego, dla którego poza ciekawą i bogatą muzyką, nietuzinkowym i charakterystycznym brzmieniem, dużą rolę odgrywają także teksty.  I jak to u Lucassena, po raz kolejny mamy do czynienia z concept albumem, umiejętnie zilustrowanym muzycznie.
Artysta już nie raz zabierał swojego odbiorcę do świata przyszłości, czy kosmosu, tak więc najnowsze jego dzieło, nie powinno nikogo specjalnie także zaskoczyć. Może jednak jednym z zaskoczeń wydać się gościnny brak jakiś znanych nazwisk, do których Lucassen jakoś przez lata przyzwyczajał. Tutaj towarzyszy mu jedynie skromny zespół akompaniujący (skrzypce, wiolonczela, flet czy perkusja), jednak całą pozostałą oprawą zajął się on sam. Włącznie z zaśpiewaniem praktycznie wszystkich partii wokalnych. Pomimo iż maestro absolutnie nie należy do (przynajmniej!) dobrych wokalistów, śpiewa tutaj całkiem zgrabnie, a i jego barwa głosu dobrze koresponduje ze skomponowaną muzyką.
Skoro nieco powyżej wspomniałem o braku znanych muzyków, to Lucassen zrekompensował ten fakt zaproszeniem Rutgera Hauera, który pełni tutaj rolę narratora, a przy okazji jednej z dwóch najważniejszych postaci, tejże opowieści. Ponoć pozyskanie tego znakomitego holenderskiego aktora, nie było trudne, albowiem ten jest zagorzałym fanem twórczości Lucassena.
 "Zagubiony w nowej rzeczywistości", jest historią śmiertelnie chorego człowieka, który zostaje zamrożony do czasów, w których medycyna będzie w stanie go wyleczyć. Kiedy nasz bohater zostaje przywrócony do życia, okazuje się, że nie potrafi on odnaleźć się w nowych realiach, gdyż jego dawna wyobraźnia o futurystycznym świecie, nie sięgała aż tak daleko. W dojściu do względnej równowagi, pomaga mu jego osobisty terapeuta, którego rolę odgrywa tutaj właśnie Rutger Hauer.
Album składa się z dziesięciu zgrabnie ze sobą poukładanych kompozycji, które zwyczajowo pobrzmiewają mocnym rockiem (a czasem i nawet metalem), oprawionym w ramy symfoniczno-kosmiczne. Tworząc zarazem smutny klimat ludzkiego wyobcowania, czasem nawet grozy, lub innych niezwykłości.
Jako, że jest to dzieło zwarte, najlepiej go oczywiście posłuchać w całości, jednak nie prezentuje ono w pełnej formie tylko wysokiego poziomu. Sporo tutaj dłużyzn i braku wartkości akcji. Po interesujących pierwszych piętnastu minutach i ostatnich dziesięciu, przebrnięcie przez jego środek ciągnie się często jak niejedna opera.
Nie jest to monolit łatwo przyswajalny, nawet jeśli w niemal każdym z tworzących go utworów, pojawia się jakaś ładna czy ciekawa melodia.
Zapewne bezkrytyczni fani talentu Lucassena, będą wniebowzięci przy każdej postawionej tutaj nucie czy słowie, ja jednak pamiętam jego najwspanialsze dokonania z Ayreon, także w kwestii ogólnej czuję lekki niedosyt.
Mimo to, szczególnie polecam 2-płytową edycję tego dzieła. Na drugim dysku pojawiło się także dziesięć kompozycji, z których połowę stanowią odrzuty z dzieła właściwego, niestety w sporej mierze mało ciekawe. Największą jednak siłą tej dodatkowej płyty, jest pięć kompozycyjnych przeróbek z kanonu rocka. I kto wie, czy to właśnie najbardziej dla nich, nie będzie warto pokusić się o zdobycie specjalnej edycji tego albumu. Najlepiej z tejże piątki, prezentują się kompozycje: "Welcome To The Machine" (z repertuaru Pink Floyd), czy naprawdę kapitalne wręcz wersje utworów "Veteran Of The Psychic Wars" (grupy Blue Oyster Cult) oraz "Some Other Time" (grupy The Alan Parsons Project). Warto dodać, że wszystkie kompozycje z tej dodatkowej płyty, są także powiązane tematycznie z głównym dziełem.
Ten jakże pięknie zilustrowany i opisany digibook, na pewno będzie miłą ozdobą płytowej kolekcji, choć zapewne częściej będzie cieszyć me oczy, niż uszy.




Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!)

nawiedzonestudio.boo.pl