wtorek, 7 stycznia 2025

cicho wszędzie, głucho wszędzie

Wczorajsze Uspokojenie Wieczorne dostało w prezencie dodatkowych pięć minut. Brak serwisu o dwudziestej trzeciej poskutkował propozycją wydłużenia moich wypocin. I tak trzymać!
Uwielbiam współpracę z Pawłem Kretkowskim, i wcale nie tylko za te ekstra pięć minut, lecz w ogóle chyba dogadujemy się, jakbyśmy się wywodzili z jednej piaskownicy. No i, lubimy sporo tej samej muzyki. Paweł ma szczególnego bzika na punkcie Runrig oraz wszelakiego wyspiarskiego, najlepiej szkockiego folk/rocka. Wczoraj okazało się, że podobnie kumamy Big Country i znamy wartość Marka Brzezickiego, bębniarza tej grupy oraz późniejszych Procol Harum. Temat zaistniał po wczorajszej emisji "(You Can't) Turn Back The Page".
Przed Uspokojeniem cisza i ogólny brak działań wojennych. Święto, więc również inna ramówka. Do czasu mego dotarcia studio w ciemni i nieco wychłodzone. Od razu na termostacie dowaliłem dwadzieścia osiem (jak w piosence Jeana Francoise Maurice'a) i już była afryka/dzika. Ze słuchawek sączyła się muzyka i jakaś gadka/szmatka, założyłem je więc i wnet poczułem klimat nagranej wcześniejszej audycji. Kolega właśnie zrobił podsumowanie dwa tysiące dwudziestego czwartego, a że z niego pełna profeska, to w mowie, myślach i uczynkach okay, ale w nutach raczej nie moja bajka. No, powiedzmy prawie, albowiem kilka chwil z ostatniego Nicka Cave'a, wzmacniające. Natomiast ci wszyscy Jack White lub Kaśka Sochacka... Tak sobie pomyślałem, kolega lubi czy jest jak w piosence Republiki: bo tak zakłada plan. Stanąłem więc przekonaniem, że moje zawsze najlepsze, i jeszcze tylko trochę, tych kilkanaście minut, a andy wejdzie na antenę i dorzuci do pieca. Co myślicie, wczorajszy zestaw Uspokojenia niezły chyba, co? Kretu zapewnił: tego potrzebowałem. Ale najbardziej oczy mu się uśmiechnęły, gdy zaproponowałem mrożoną herbatę. Ledwie rzuciłem propozycję, a już ręka Kreta dopadła butli, jak gdyby ta zawierała nektar bogów. "Tego mi było trzeba" - usłyszałem. Chłopina po długim dyżurze spragniony. O tak, no bo, ile można sączyć kubeczkiem wodę z radiowego saturatora. Jak widać, dodatkowa butla herbaty zawsze winna być na podorędziu.
Po raz kolejny przekonałem się, że Słuchacze Nawiedzonego Studia niekoniecznie wiedzą o Uspokojeniu Wieczornym, i na odwrót. O wszystkim wiedzą tylko zaglądający na bloga. Odbiorcom Radia Poznań trudniej o tyle, iż nie wspominam o blogu na antenie, ponieważ ten skrywa w nazwie Nawiedzone Studio. Nie wolno mieszać konkurencyjnych pasm, nawet jeśli się mają ku sobie.

Dużo w mej domowej norze gram ostatnio starego rocka. Styczeń to wspaniały dla tej muzyki czas. Brak nowości wymusza wyciąganie z półek staroci. I teraz tak sobie głośno myślę, dlaczego tak niewiele tych rytmów w bogatym kalendarzu moich audycji. A może zaniecham prezentowania nowych albumów, na rzecz oldies but goldies? Od Was Drodzy Państwo zależy.
Właśnie szykuję kolejną niedzielną porcję. Zero balladek i wszelakich ładnizn, w zamian dużo konkretnego rocka, z przesterowanymi gitarami, fletami, Hammondami, niekiedy meandrującą perkusją. Nazw jednak, póki co, nie uchylę, bo nie mielibyśmy niespodzianek.
Ktoś ostatnio zapytał, czy Nawiedzone Studio posiada podcasty, i czy da się gdzieś odsłuchać, skoro nie dało rady na żywo? Z tego, co wiem, nie. Moja audycja jeszcze się tego zaszczytu nie dorobiła.
Nie wiem, jak w tej kwestii z Uspokojeniem Wieczornym, jednak nie liczcie na mnie, najlepiej posprawdzajcie sami. Nie zaglądam na radiowe strony, ja tylko przyjeżdżam do radia, robię swoje, i do domu. 

andy

"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Radio Poznań) lub radiopoznan.fm

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl