wtorek, 10 września 2024

nie żyje Sergio Mendes

Nie było kiedy napisać, a i nie miałem w ostatnią niedzielę weny na zagranie zmarłego przed kilkoma dniami Sergio Mendesa. Ale przyjdzie walec i wyrówna, więc, co się odwlecze...
Siedzę właśnie i dokonuję wyboru z silnie obsadzonej dwupłytowej kompilacji "Celebration - A Musical Journey", z amerykańskiego bicia, z antypirackim ostrzeżeniem FBI o bezprawnym kopiowaniu.
Ten brazylijski macho od bossa novy czynił wszystko dla tej muzyki od lat sześćdziesiątych, kiedyś głównie z ekipą Brazil '66, ale występował też z Frankiem Sinatrą czy amerykańskim konkurentem Herbem Alpertem. Tyle, że Alpert to trębacz, a Mendes pianista. Obaj jednak z dziedziny muzyki rozrywkowej, w swoim czasie szalenie popularni. Nawet do tego stopnia, iż Parlophone dogadywali się z A&M Records, by Beatlesi nie wydawali płyt w tym samym czasie, co Herb Alpert, ponieważ krzyżowało to komercyjne plany, w sensie, wchodzili sobie w paradę. Nie wiem, czy Mendes miał podobnego konkurenta w swojej Ameryce Łacińskiej, albowiem wychodzi chyba na to, iż po prostu był bezkonkurencyjny. I wcale nie tylko z powodu "Mas Que Nada", jedynego w polskiej części świata kojarzonego z jego nazwiskiem hitu.
Warto przejrzeć albumową książeczkę poniższego podwójnego CD, i popodziwiać chociażby wspólne fotografie Mistrza z Elvisem Presleyem, Pele, Demisem Roussosem, Frankiem Sinatrą, Mickiem Jaggerem i wieloma innymi. 

andy


"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl 


"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 24.00
na 100,9 FM Poznań (Radio Poznań) lub radiopoznan.fm