Biła po oczach liczba niedokładności, gorszego wybiegania, braku sprytu, pewności
siebie, a w ważnych momentach konkretnych decyzji. Dziś przy Bułgarskiej nie było czasu na spokojne przyjęcie piłki i bez konsekwencji rozejrzenie się, co z nią zrobić.
Lech to na pewno mocna ekipa na Wartę, Radomiaka czy nawet niekiedy Legię. Acz, na tych ostatnich, tylko niekiedy. Jednak drużyn Rakowa, Stali czy nawet Zagłębia, w tym zestawieniu wolałbym nie uwzględniać, ponieważ ostatnio różnie bywało.
Gra polskiej drużyny w ćwierćfinale trzecich co do ważności pucharowych rozgrywek w Europie, to i tak spory zaszczyt, a i maksimum naszych możliwości. I jednocześnie sporo więcej od możliwości tego naszego full wypas narodowego kolektywu, posklejanego z bożyszczy z Napoli, Barcelony czy Juventusu.
Powracam zatem do oglądania Ekstraklasy. Odpuszczam boiska Anglii, Francji, Niemiec czy Hiszpanii. Za szybko grają. Nie nadążam. Lech także.
a.m.
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"