sobota, 26 sierpnia 2017

wesołe okładki

Sierpień dobiega końca. Jutro nasze ostatnie wakacyjne spotkanie, a później już "wrzesień jesień". Niestety, podobno wszystko dobre, co się szybko kończy. Tylko dlaczego aż tak?
Zerknąłem na UK Top 40, czyli na czterdziestkę najlepiej sprzedających się albumów w Wielkiej Brytanii. Na 3 miejscu najnowszy Steven Wilson "To The Bone". Trudno się dziwić, iż śniadaniowy program w BBC poprosił Stefka, by ten poopowiadał o płycie, o muzycznych korzeniach... Marzył by się taki show u nas. Myślę, że chyba każdemu, komu wciska się wszelakie Organki, Kortezy czy Kaziki pod szyldem sztuki.
Jak wiele ciekawej muzyki omija nasze sklepy, utwierdziła mnie kolejna dostawa wynalazków od Piotrka ("nie tylko maszyny są naszą pasją"). Czy mówią Szanownym Państwu cokolwiek nazwy: Kid Wise, Work Drugs, Soup czy Manchester Orchestra?. Każdego tygodnia zaglądam do tych naszych sieciówek i nie znajduję takich płyt. Owszem, półki uginają się od Queen, Pink Floyd, U2, Coldplay czy The Cure. Z jednej strony dobrze, z drugiej zaś: każdy już to od dawna ma, a nasi dystrybutorzy zapychają półki tylko pewniakami. Nawet taki Steven Wilson nie wszędzie do nabycia. W Saturnie upchnięto katalog albumów Wilsona do gazetkowej oferty specjalnej, a na półkach po jednym, góra po dwa egzemplarze.
Sklepy nie ryzykują, jeśli nie mogą dokonywać zwrotów. Królują przez to niechciane wesołe okładki przeróżnych straszydeł, które zalegają tygodniami, a z ich kupek nic nie ubywa. Za to nie trzeba inwestować forsy, którą łatwo wtopić. Wszystko co bardziej wytrawne, jedynie na zamówienia. I to też tylko z ubogiej krajowej oferty. No i faktycznie, na plusie tylko posiadacze kredytowych kart z możliwością regulowania należności w systemie PayPal. Tylko dla nich szeroki wachlarz możliwości.
O najnowszą płytę The War On Drugs musiałem poprosić wspomnianego Piotrka, bo żaden polski dystrybutor nie wziął ich nowego dzieła pod swoje skrzydełka. Na szczęście nie narzekam, mam czego słuchać, przecież stale coś fajnego udaje mi się wyłowić. A jeśli sam do czegoś nie dotrę, to mam cały sztab przychylnych ludzi, którzy czuwają nad Nawiedzonym Studiem.
Piosenka dnia: Manchester Orchestra "The Silence". 7-minutowe cudo, finalizujące album "A Black Mile To The Surface". Niestety słucham z kopii, więc nie trafi do audycji. Musimy trochę poczekać, właśnie wszczynam poszukiwanie albumu. A Piotrkowi za udostępnione brudnopisy i inspiracje bardzo dziękuję.
Zapraszam na niedzielne Nawiedzone. Start o 22.00 na 98,6 FM Poznań.
Do usłyszenia...





Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


("... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze")