GOLDEN EARRING - "Tits'n Ass" - (UNIVERSAL) - ***
W ubiegłym roku Rolling Stonesi obchodzili huczną urodzinową 50-tkę. Co zresztą grupa należycie uczciła. Szkoda, że przy tejże okazji mało kto zauważył , iż holenderski Golden Earring świętował już swoje 51-sze urodziny! Rzecz jasna dużo skromniej i jeszcze bez tej całej dodatkowej medialnej oprawy.
Przeciętnemu odbiorcy muzyki grupa ta kojarzy się zazwyczaj tylko z jednym przebojem, jakim jest "Radar Love". Notabene kapitalnym, ale i mającym już na swym karku bitych czterdzieści wiosen.
Szkoda również, że ta bardzo fajna grupa jest poza rodzimą Holandią niestety już dzisiaj mocno zapomniana. Co nie znaczy , że całkowicie. Gdyby czasem ktokolwiek z czytających ten tekst chciał posłuchać najlepszych płyt grupy, oszczędzając tym samym sobie przeprawę przez około trzydzieści już dotąd wydanych, to polecam gorąco tak kapitalne longplaye jak: "Eight Miles High", "Seven Tears", "Together", czy osławiony "Moontan", który zawiera wspomniany już powyżej "Radar Love". Na podstawie tych wydawnictw można wyrobić sobie niezły pogląd na wielkość grupy w złotych czasach dla rocka.
Dzisiejszy Golden Earring, to już troszkę inna grupa. Grająca raczej takiego przyjemnego dla uszu lekkiego rocka, by nie powiedzieć "roczka". Chociaż ku zaprzeczeniu tym słowom, niech stanowi utwór "Identical" , otwierający przy okazji cały album. Bardzo to melodyjny i chwytliwy zarazem numer, ale także i na swój sposób zadziorny. Efektownie współpracują tutaj organy z gitarą, tworząc pomiędzy sobą swoisty dialog. Pod tym względem równie efektownie prezentuje się także "Acrobats And Clowns" - z lekka zahaczając nawet o klimaty texas-bluesowe. Zresztą, w nowych kompozycjach Goldens sporo wyczuwa się odniesień do bluesa właśnie z tamtych rejonów, jak choćby w "Still Got The Keys To My First Cadillac", "Avenue Of Broken Dreams", "This Love" czy w "Dope Runner", ale i także w country-bluesowych "Flowers In The Mud" oraz "Justin Time". Pragnę jednak zaznaczyć, że utwory te nie posiadają takiego ciężaru jak kompozycje tytanów gatunku ze Stevie Ray Vaughanem czy ZZ Top na czele. Płyta "Tits'N Ass" jest raczej wymarzonym zbiorem przeznaczonym do relaksu, idealnym szczególnie, gdy wcześniej posłuchaliśmy pod rząd kilka heavy metalowych łomotów. Gdyż nawet najmocniejsze fragmenty tego dzieła, nie pozostawią pręg na spragnionym tego ciele.
Nie mogło zabraknąć tutaj także ballad, no i jakiegoś wyrazistego przeboju. Pierwszą kategorię dzielnie reprezentują pełne uroku i wysmakowane zarazem piosenki: "What Do I Know About Love" oraz "Wanted By Women". Obie są naprawdę urody niezwykłej. Mogłyby nawet kandydować do rangi przebojów z tej sympatycznej, aczkolwiek w żaden sposób nie wybitnej płyty, jednak na prawdziwy "mocny" przebój wyrasta tu świetna piosenka "Stratosphere". A ponieważ dzisiejszy Golden Earring nie tworzy już szaleńczego heavy progresywnego rocka, tylko stawia na ładne melodie, to należy zatem rozpatrywać ten album właśnie w takich kategoriach.
Na koniec jeszcze jedna ważna rzecz, otóż grupa działa i nagrywa w klasycznym i najbardziej zarazem znanym składzie: Hay, Kooymans, Gerritsen, Zuiderwijk.
No i proszę, stać ich było na czternaście kompozycji, co prawda po ciągnącej się długo dziewięcioletniej przerwie, a tacy Stoneso-leniuchy obijając się tylko dwa lata krócej, złapali wenę na ledwie dwa nagrania, a głośno o tym , że aż szyby drżą.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!)
nawiedzonestudio.boo.pl