wtorek, 8 kwietnia 2025

rock'kondycja

W trybie awaryjnym trafiłem wczoraj w roli gościa do Rozmów Po Zachodzie. Audycji, której gospodarzem Rafał Regulski. Jak dobrze wywołać wilka rocka, gdy inny temat w ostatniej chwili zaniemógł. Rafał, jak zawsze perfekt przygotowany, bo to w ogóle otrzaskany jegomość, i co by nie mówić, absolutnie kompetentny.
Pogadaliśmy o słabnącej kondycji rocka i na nic mój zapał do tej dziedziny sztuki, albowiem fakty nie przemawiają obecnie za gitarami i ich generowanym hałasem. Rock znika z list przebojów, a związanych z nim albumów nie znajdziemy obecnie w gorących notowaniach amerykańskiej dwusetki Billboardu, wciąż najbardziej autorytatywnego zestawienia poczynań muzyki. Listy, na której wspięcie marzy każdy muzyk, jakkolwiek by się tego wypierał.
Rafał zaserwował kilka nieprzemawiających za rockiem cytatów, w tym m.in. z ust Gene'a Simmonsa czy Stevena Wilsona, i uwierzcie, jemu też nie było lekko, wszak i on namiętnie słucha rocka, deklarując się fanem Led Zeppelin. No cóż, a i mnie przez gardło ledwo przechodziło uznanie wyższości obecnej ekspansji rapu nad rockiem, jednak z faktami nie ma co dyskutować. Podobnie, jak z kobietami. Wszak już niegdyś rysownik/satyryk Andrzej Mleczko oznajmił: 'kobiety są faktem, a z faktami się nie dyskutuje'. No więc, i ja z faktami, o coraz mniej znaczącej roli rocka, polemizować nie zamierzam, albowiem polegnę przy pierwszym wystawieniu nosa.
Owszem, giganci, w rodzaju U2 czy Bruce'a Springsteena, wciąż wyprzedają potężne obiekty, na ich koncerty niełatwo się dostać, że o cenach biletów nie wspomnę. Wyjątki to jednak. Przerzedzone, wyłysiałe. Ale też prawdą, na ich występy nie udajemy się z racji przynależności do rocka, a raczej z faktu ich mainstreamowości, gwiazd popkultury, kogoś, kim można się potem pochwalić. Bo przecież ruchomy kadr z koncertu Bossa na Instagramie zaowocuje naszą odpowiednio wzmocnioną pozycją w oby jak najszerszym gronie obserwujących.
Tu taki przypadek nasuwa się. Kiedy zabawiłem w Dolinie Charlotty na występie Hollywood Vampires, przy tłumnym zgromadzeniu, od wejścia wiedziałem, iż ten oto rock koncert, a nawet koncert heavy, wcale nie został wyprzedany wobec poczciwego Alice'a Coopera, na którego, jako na główną atrakcję właśnie się udałem, a spełnił się komercyjnie jedynie za sprawą Johnny'ego Deppa. Zapewne z tego oto powodu na trybunach mieliśmy tak wiele przedstawicielek płci pięknej. I tych młodszych, i tych młodszych nieco mniej. Nie robiąc z nich jakiś idiotek, nie mam tego na celu, głośno myślę, iż baby przyjechały konkretnie na przystojnego Deppa, a potem piszczały, jak za Beatlesów. Także andy, nie łudź się. Na tym nie koniec, całkiem niedawno któraś ze znajomych oznajmiła, że ona chętnie pojechałaby na dowolny koncert do Doliny Charlotty, właśnie z racji Doliny Charlotty. Atrakcyjnej miejscówki, o której tak dużo słyszała, i na którą wzięło ją zapragnienie. A że w Dolinie gra się tylko na rock, tak też koncertowo nie da się wbić w tamten zakątek na jakąś babską muzyczkę. Co czyni, że z automatu fanów rocka tam 'przybywa'.
Zmieniły się czasy, ludzie, zapotrzebowanie na rozrywkę, zmieniła się rzeczywistość, kwestia wyrażania buntu, bądź raczej w to miejsce wygodna egzystencja, najlepiej w wyrku z partnerką i wspólne angażowanie w laptopowe seriale wszelakich netflixów/showsky'ów i co tam jeszcze. Mało kogo muza obchodzi, a jeszcze ta hałaśliwa, najczęściej tylko doprowadzająca ludzi do nerw. Hmmm, ale wiecie co?, w nosie mam, i tak nie zamieniłbym mego świata na żaden filmowy, sportowy czy z politycznymi brudami.

andy

"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Radio Poznań) lub radiopoznan.fm

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl