wtorek, 1 maja 2018

słowo na majówkę

Moje pokolenie doskonale pamięta 1 maja z padającym śniegiem. A rozpadało się wówczas w całym socjalizmie. Z radością uruchamiałem telewizor, by popatrzeć na zblazowane miny przywódców NRD, Bułgarii czy szczególnie ZSRR. Równie radował mnie widok wszystkich uczestników pochodów (z Warszawą i Poznaniem na czele), którym leciało za kołnierz, a ci na wznoszonych transparentach twardo obstawiali o sile i dobrobycie bloku wschodniego. Oni wciąż trwali w przekonaniu, że Wielki zabużański Brat nigdy nie wypuści kart z rąk. I tu mnie nachodzi Krzysztof Kiersznowski, który w filmie teleportującym do PRLu "Ile Waży Koń Trojański", zagrał ślusarza, i podczas montowania czegoś przy drzwiach Zosi (a był to rok 1987), na usłyszane od niej, że już niebawem w Europie zniknie komunizm, odrzekł coś w rodzaju: niedawno byłem w NRD, tam się wszystko świetnie ma i nigdy nie pęknie. A przecież trzy lata później Erich Honecker uciekał już do ruskiej Ambasady w Chile, w nadziei dotrwania w tamtej komunistycznej oazie końca swych dni. Mijają trzy dekady, a my znajdujemy się w realiach, o których można było wówczas tylko pomarzyć, i chyba nikt nie wierzył, że kiedyś to, co teraz, naprawdę będzie się działo. Aż chce się zacytować klasyka: "otake Polske walczyłem". I choć wciąż nieidealną, to przynajmniej normalną.






Andrzej Masłowski
 
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań 
 
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"