wtorek, 10 października 2017

nie żyje AL FRITSCH - muzyk grupy DRIVE, SHE SAID

Kolejna smutna wieść dla fanów rocka nadeszła dzisiejszym przedpołudniem. 10 października br. przychodzi nam pożegnać Ala Fritscha - wokalistę, gitarzystę, klawiszowca i basistę grupy Drive, She Said. W zasadzie duetu, albowiem Fritsch tworzył melodic hard rockowy tandem z prawdziwym czarodziejem instrumentów klawiszowych, Markiem Mangoldem. Tym Mangoldem, który grywał u boku wczesnego i najlepszego Michaela Boltona, tworząc przede wszystkim na początku lat 80-tych kapitalną formację Touch, z którą zmajstrował m.in. cudowny hit "Don't You Know What Love Is". Po latach zresztą odświeżony ze wspomnianym Drive, She Said, także dzięki głównej wokalnej partii Ala Fritscha.
W historii Nawiedzonego Studia poznaliśmy muzykę obu wymienionych zespołów, co za ostatnich sześć lat można sprawdzić za pośrednictwem mego bloga, a za pozostałych kilkanaście lat najlepszej poznańskiej audycji proszę dać wiarę mym zapewnieniom. Na pewno zbyt mało zaprezentowałem piosenek z ostatniego albumu Drive, She Said "Pedal To The Metal", który bardzo zyskuje po czasie. Przed kilkoma miesiącami przypomniałem go sobie, łapiąc się za głowę, dlaczego tak go radiowo zaniedbałem. Przy okazji wezbrałem postanowienie naprawienia tego błędu. Niestety nie udało mi się tego zrealizować, tak więc teraz powinna być ku temu - niestety! - "najlepsza" okazja. Nie znam powodu śmierci Fritscha, lecz postaram się do niedzielnej audycji zdobyć taką wiedzę.
Będzie mi przeszkadzała myśl, że już nigdy nie usłyszę nowej muzyki, którą jak zawsze z wielką pasją zaśpiewałby Fritsch. Mogę jedynie w ramach rekompensaty poszukać sobie kilku brakujących i zaległych albumów. Co prawda, posiadam w domowych zbiorach najlepszy (jeszcze winylowy) debiut "Drive, She Said", ponadto 14-letni album "Real Life" - niegdyś mi podarowany przez Rafała z Rokietnicy, do tego sześcioletnią kompilację (także z nowymi utworami) "Dreams Will Come" oraz wspomnianą już najnowszą, ledwie roczną "Pedal To The Metal". Ta ostatnia z każdą chwilą staje się dziełem coraz bardziej wspaniałym, i kto wie, czy za czas jakiś nie uznam go za najlepszy twór duetu.
Na pewno zapodam w eter jedną, a może nawet kilka piosenek z głosem Fritscha - już w najbliższą niedzielę. Szkoda jedynie, że w ostatnim czasie słuchając świetnej muzyki, przy wielu jej twórcach należy zapalać znicze.






Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


("... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze")