na moim koncie: 1) NAWIEDZONE STUDIO (Radio Afera - 98,6 FM Poznań, także online) 2) USPOKOJENIE WIECZORNE (Radio Poznań - 100,9 FM Poznań, także online) 3) miesięcznik AUDIO VIDEO (ogólnopolskie) 4) ROCK PO WYROCKU (Radio Fan) 5) STRAŻNICY NOCY (Radio Fan) 6) Tygodnik MOTOR (ogólnopolskie) 7) GAZETA POZNAŃSKA / EXPRESS POZNAŃSKI (lokalne) 8) okazjonalnie RADIO MERKURY (lokalne) 9) METROPOLIA (ogólnopolskie)
środa, 11 listopada 2015
CHRIS NORMAN - "Crossover" - (2015) -
CHRIS NORMAN
"Crossover"
(SOLO SOUND RECORDS)
***1/2
Od tego faceta wszystko się zaczęło - moja pierwsza muzyczna fascynacja. Jako dwunastolatek z purpurą na twarzy przeżywałem "Living Next Door To Alice", "Don't Play Your Rock'n'Roll To Me" i wiele wiele innych piosenek - zaśpiewanych tym niepowtarzalnym, uroczo zabrudzonym głosem. Był moim idolem, którego podziwiałem...
Obecne dokonania Chrisa Normana śledzę już raczej bardziej z pobudek sentymentalnych, niemniej nadal go niezwykle szanuję. Cieszy mnie jego obecna kondycja, wciąż ten sam i jakby nienaruszony zębem czasu głos, a i też aktualna niezła forma kompozytorska.
Maestro średnio co dwa lata serwuje kolekcję nowych piosenek, szkoda tylko, że te, do tak niewielu z nas docierają. Jego płyty od dłuższego czasu publikują niewielkie wytwórnie, których dystrybucje z reguły mają ograniczone pasmo działania. Być może na ten stan rzeczy wpływa jedynie zachowana po dziś dzień popularność w krajach niemieckojęzycznych - głównie Austria, Szwajcaria oraz sami Niemcy, w których muzyk wciąż cieszy się niesłabnącą estymą. Zresztą w chwili, gdy piszę te słowa, Chris Norman jest w trakcie sporej trasy koncertowej u naszych zachodnich sąsiadów - aż 18 występów!
Dla mnie zdobycie najnowszej płyty nie było łatwe, i gdyby nie zaoferowana w tej kwestii pomocna dłoń, to....
"Crossover" zawiera 13 piosenek, dwanaście podstawowych, plus jedną specjalną "40 Years On (remix)". Jak nietrudno się domyślić, rzecz to na artystyczne 40-lecie Chrisa Normana. Co prawda, artysta śpiewał już nieco wcześniej, zanim z kolegami Spencerem, Silsonem i Uttleyem założyli Smokie, lecz tym razem poszło o uhonorowanie tej właśnie grupy. Grupy, z którą Chris Norman występował do 1986 roku, a której to złote lata przypadły mniej więcej na okres 1976-79.
Ostatnio na ową 40-tkę Smoków pojawiła się okolicznościowa podwójna kompilacja, zawierająca także nowe piosenki, w tym m.in. wspomnianą "40 Years On". Teraz na solowym dziele jej dawnego lidera, otrzymujemy specjalny do niej remix, niewiele zresztą odbiegający od pierwowzoru. A jednak, to tylko smakowity dodatek. Fanów talentu Normana zapewne bardziej zainteresuje całe najnowsze dzieło.
Płytę rozpoczyna troszkę leniwie i monotonnie piosenka "Waiting", która nabiera mocy z każdą nutą, jak i dostawionym kolejnym instrumentem. Z czasem ta nieco zapętlona ballada przyodziewa nawet barwy rocka - szczególnie w swej ostatniej minucie. Ładna to rzecz, utrwalająca się szczególnie gdzieś tak po piątym przesłuchaniu. Później następuje dynamiczna pieśń "Cat's Eyes" - podszyta zdecydowanie klimatem country, a i przede wszystkim sprawną sekcją gitarową - w tym techniką slide spod palców Geoffa Carline'a.
Mniej przekonująco wypada następna w kolejności "Hard To Find" - ta zabarwiona na a'la meksykańskie nuty, dałaby większy użytek naszemu Tercetowi Egzotycznemu, jednak rozumiem - to takie artystyczne wyzwanie.
Jest na tej płycie wiele różnorodności, dzięki czemu każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Mnie osobiście najbardziej podobają się: być może nawet nieco rzewna, lecz emocjonalna ballada "Fly Away" - z ładnie akompaniującą gitarą, podniosłym pianinem oraz keyboardowymi smyczkami. Ponadto następna w albumowej kolejności, nieco żywsza i bardziej zadziorna piosenka "Highest Mountain" - ponownie podszyta syntezatorowymi smyczkami, ale i wyborną grą pary gitarzystów, na linii Chris Norman - Geoff Carline. Można przy tej okazji pochwalić jeszcze jedną, taką nieco na pół-ogniskową balladę - "Beautiful Rain". To prosta gitarowa piosenka, choć wzbogacona o pianino, a nawet organy. Podobnie jak inna, troszkę pikantniejsza "The Girl I Love" - ozdobiona dodatkowo kongami.
Gdyby ktoś zwątpił w rock'n'rollowe korzenie Chrisa Normana, to wszelkie obawy powinien rozwiać finalizujący podstawową płytę kawałek "Love's On Fire". Maestro śpiewa tu niemal tak żarliwie, jak 40 lat temu w "Pass It Around". Do tego, gitary kąsają równie należycie. Poprzedzająca ją "Alien Like You", to też jakby nie było, fajny, skoczny i całkiem r'n'rollowy numer.
Chris Norman ma się bardzo dobrze. Ten 65-letni dżentelmen pokazuje, że termin "emerytura", to dla niego coś bardzo odległego.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) -
www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"