Ostatnio często u mnie na radio Hothouse Flowers. Ale 'często', nie oznacza 'dużo'. Poza tym, długo nie onieśmieliłem się przypomnieć "People" - znakomitego debiutu Irlandczyków, który na swej Ziemi dobił #1 na listach, a w całym Zjednoczonym Królestwie #2. Do tego doklejała się dobra sprzedaż, więc jesteśmy w imponujących czasach - zarówno dla tej muzyki, co i muzyki w ogóle.
Jakże gustownie niósł się ten właśnie konkretny celtycki rock, w którym obok przyjemnego śpiewana O'Maonlaia oraz wiadomych gitar i perkusji, idealnie zbiegały się mandolina, buzuki, harmonijka, nawet Hammondy czy saksofon. Super muzyka, którą w osiemdziesiątym ósmym dostrzegli jedynie najwięksi zapaleńcy wyspiarskiego, opartego o ludowe kryteria rocku. Ci, co słuchali np. Big Country, The Alarm, The Waterboys bądź najstarszych U2.
Singlowe "Don't Go" boskie, ale jest tu też taka a'la westernowa ballada "Ballad Of Katie", i to też wystaje z górnej półki. A że hitem, ni singlem, owa wolnizna nie była, potrzebny do jej posłuchania cały album.
Oba te hothousy kupiłem od pewnej parki Turków, niezłych gadułów, a do tego równie nieźle polecających własny towar. Typowi handlarze. Ekipa, która, jak przyznała, chwilę wcześniej wykupiła płytotekę jednej z tamtejszych niemieckich radiowych rozgłośni. Płyty w cudownych kondycjach, niemal nieużywane, i uwaga, z każdego tytułu minimum duble, a najczęściej po trzy, cztery, czasem i pięć egzemplarzy. Istny wysyp. Panowie żądali po dwa-i pół euro za egzemplarz, ale już przy zakupie trzech, stawało na dwóch euro za tytuł. Ja wtedy kupiłem jakieś sto pięćdziesiąt płyt, więc ostatnie egzemplarze zreasumowały się do opłat wręcz symbolicznych. Na domowej półce z tego wypadu zostawiłem kilka winyli, przy czym, nie więcej jak pięć czy sześć, na reszcie już tylko nieźle zarobiłem. Przy obecnym kręćku na winyle zapewne bym zyski podwoił, może nawet potroił, jednak nie warto być chciwym. Nigdy nikt dobrze na tym nie wyszedł. Ale teraz wiecie Kochani, iż skoro wiem, po ile kupowało się jeszcze do niedawna z drugiej ręki czarne płyty, to teraz, gdy widzę te ceny...!
Nie o interesach jednak być miało, a o muzyce, a konkretnie, o debiucie Hothouse Flowers. Niech więc ten tekst będzie wprowadzeniem, natomiast muzyki to my sobie posłuchamy w niedzielę.
Życzę Szanownym Państwu kolorowego świata, przy czym winyli, tylko czarnych!
andy
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub afera.com.pl
w każdy poniedziałek od 22.07 do 24.00
na 100,9 FM Poznań (Radiooznań) lub radiopoznan.fm