piątek, 27 grudnia 2024

osiemdziesiątka Micka Jonesa

Ptaki zaćwierkały o dzisiejszej 'osiemdziesiątce' Micka Jonesa. Na gramofonowym talerzu ląduje więc z tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego dziewiątego album Jonesa - US 1st press - jedyne solo tego na co dzień gitarzysty Foreigner, a w epoce 70's przez moment także muzyka Spooky Tooth. Nooo, może ostatnio Foreigner nie na co dzień, albowiem Mistrzunio nie czuje się najlepiej i raczej nie koncertuje. Choroba Parkinsona doskwiera, a mimo to Szefuś Cudzoziemców zadeklarował, iż przy lepszych wiatrach wejdzie okazjonalnie na scenę, by pobyć z kolegami. Tak więc, jego Foreigner istnieją, choć na szczególnych warunkach.
Wspaniały gitarzysta, można by rzec, w dziedzinie lekkiego hard rocka nawet wybitny. Do tego kompozytor, w zasadzie główny, pomimo iż w czasach Lou Gramma panowie niekiedy dzielili partytur łoże. Aby nie przedłużać, we wszystkich najlepszych piosenkach Foreigner, jakie Szanowni Państwo znacie, Mick Jones zawsze maczał swe łapska. Szkoda więc, że nagrał tylko jedną studyjną solówkę, tym bardziej, że jawi się ona inaczej od płyt zespołowych, a to zawsze fascynujące, na co jeszcze było go stać.
Na LP, o nazwie własnej "Mick Jones", poznajemy głos naszego bohatera. Jest zgoła inny od 'codziennego' wówczas Lou Gramma. Nie tak wyrazisty i potężny, o zdecydowanie zawężonym zakresie, lecz piosenki tak napisane, by z każdej opresji bezboleśnie wybrnąć. Poza tym, w razie tarapatów wspomagają tu Jonesa Ian Hunter - głos Mott The Hoople oraz Joe Lynn Turner - wtedy już po etapie w Rainbow, za to z gorącym kontraktem u Deep Purple. Z innych nazwisk, weźmy jeszcze udzielającego się na pianinie Billy'ego Joela, w głosie Carly Simon oraz bębniarza Foreigner, Dennisa Elliotta. Na bogato, prawda?
Kilka fajnych numerów na pewno. Chociażby "Save Me Tonight" - z będącym tu na mikrofonu froncie Joe Lynn Turnerem. Po chwili miła dla ucha ballada "That's The Way My Love Is". Niestety brakuje jej wielkości "Waiting For A Girl Like You" czy "I Want To Know What Love Is". I to brakuje dotkliwie. Lecz, nie jest to album od balladek, a od lekkiego na różnych płaszczyznach rocka. Chodziło o pokaz umiejętności, o szeroki wachlarz. I pod tym względem jest to niezwykle ciekawa płyta, której nie powinno spajać się z twórczością Foreigner. Przy takim podejściu, jakże pierwszorzędnie wchodzą piosenki "The Wrong Side Of The Law" lub "You Are My Friend".
Album z okresu, kiedy przez moment Foreigner praktycznie nie istnieli. Lou Gramm też zabrał się za solo. Potem jeszcze na moment powrócił do Foreigner, jednak "Mr. Moonlight" to już tylko łabędzi śpiew.
 
Zdrówka Mr. Jones!

andy

 

"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Radio Poznań) lub radiopoznan.fm

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl