czwartek, 26 grudnia 2024

(*) Richard Perry

Odszedł amerykański producent płytowy Richard Perry. Wybitny! Tabloidy skumają jedynie, iż był niegdyś partnerem życiowym Jane Fondy, jednak spoza wtykania nosa w nieswoje sprawy warto dostrzec, iż wobec świata muzyki postać to absolutnie nieoceniona. Jego nazwisko często padało w moich audycjach. Podkreślałem facia wyczyny/zasługi przy wielu płytach, tak więc na dzisiaj choć kilka tytułów. Dla przypomnienia, weźmy niedawno prezentowane "My World" Raya Charlesa, ale i drugi album Arta Garfunkela "Breakaway" z siedemdziesiątego piątego. Do tego, najsłynniejszy longplay Manhattan Transfer "Coming Out" - to ten od "Chanson D'amour". Ale przecież jeszcze gigantycznie popularne: Leo Sayera "Thunder In My Heart", Ringo Starra "Ringo", Julio Iglesiasa "1100 Bel Air Place" - płyta/hit z Dianą Ross, Williem Nelsonem i BeachBoysami. Nie da się pominąć Jego kilku 'nutek' na wyśmienitych płytach Patti LaBelle "Winner In You", Roda Stewarta "Vagabond Heart" (w dużym stopniu trzymał w garści także niemal wszystkie te sir Roda nudziarskie americansongbooki) czy Carly Simon "Coming Around Again". I można tak tylko doklejać. Wszystkie wymienione płyty mam. Cenię, chylę czoła, wręcz kocham. Dodałbym jeszcze parę tytułów z Dianą Ross, Barbrą Streisand, The Pointer Sisters czy Coreyem Hartem, ale lista nie miałaby końca.
O tym nie napiszą Państwu żadne krajowe portale, ale i międznarodowe rateyoury czy wikipedie. No bo, kto by sobie szczegółami głowę zawracał. A ja od zawsze podkreślam role producentów. I żałuję, iż w Polsce ich prawo kiepsko obowiązuje, by nie rzec: nie obowiązuje w ogóle. Dlatego obecna polska scena to w większości kaszana. Muzycy zadzierają nosa, wydaje im się, iż mając drogi komputer, od natury głos lub dobrej klasy, drogi instrument, pozjadali wszystkie rozumy. Udają supernowe, tymczasem czynią zamęt w szopie. Klawo rolę producenta zdefiniował Krzysztof Cugowski w swej niedawnej książce. Powinien przeczytać każdy nadwiślański muzykant, któremu dużo się wydaje.
Na tym tle, tacy ludzie, jak Richard Perry, to absolutna potęga, klasa, szyk, elegancja.
I kto słucha Nawiedzonego Studia temat produkcji płytowych ma w jednym palcu. Nie martwmy się więc tymi, którzy grzęzną w czeluściach świata pozbawionego pasji do muzyki. Zresztą, ludzi, których nie interesuje muzyka, nie interesują mnie jako ludzie.

andy

"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Radio Poznań) lub radiopoznan.fm

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl