sobota, 19 października 2024

moje winyle 'ze słowem' i 'memento'

Zsuplementuję się względem wczorajszych SBB. Mieliśmy o nowych edycjach ich albumów na nośnikach SACD, z kolei, na teraz moje legendarne winyle. Wysłużone, ale wciąż nieźle chodzą. Okładki bardziej trzeszczą od samych płyt. Zresztą, są ze mną od ponad czterdziestu lat, nie powinno więc dziwić. Aby miały stan księgarski, musiałbym od początku skrywać podwojone egzemplarze i po jednym z każdego trzymać w sejfie. Aż tak świrnięty w tym moim świrnięciu to ja jednak nie jestem. Lecz, kiedy prowadziłem sklep, poznawałem takich ludzi. Byście się Drodzy Państwo zdziwili, jakie niektórzy posiadali odjazdy na punkcie estetyki płyt, okładek, wkładek i czego tam z tym związanym jeszcze. Bywali osobnicy przyglądający się samym pudełkom CD pod Słońce, czy aby nie ma w ich fakturze najmniejszej skazy. Jakiegoś zastygłego w masie pyłku lub niewidocznej gołym okiem ryski. Z kolei, okładki musiały być najidealniejsze z możliwych. Bez najmniejszego zagniotu, uwypuklenia czy niedoskonałości farby drukarskiej. Liczyły się barwy, odcienie, jednymi słowy: wszystkie detale. Do pewnego momentu nie przykładałem większej wagi do tym podobnych dewiacji, ale tak mnie z czasem towarzystwo w temat wkręciło, że kiedy rozbrajałem późniejsze z dostawami towaru kartony, złapałem się na wybieraniu dla siebie najładniejszych egzemplarzy. Zaraźliwe. Z czasem na szczęście poluzowałem i znowu nie jestem rygorystyczny. Tak trzeba, dla zdrowotności. Przyznam jednak, że za każdym razem pęka mi serce, gdy coś sobie uszkodzę. Gdy upuszczę pudełko, a temu coś się wyszczerbi lub pęknie, a już najgorzej, jak wypadnie okładka drogocennego (w sensie uczuciowym, nie materialnym) winylu i walnie kantem o podłogę. Kilka razy zdarzyło się i wtedy rozpacz. I długo nie przechodzi, albowiem, co po czasie wezmę taki sfatygowany egzemplarz do rąk, poczucie krzywdy się odnawia. Stawiam jednak, iż dotyczy to każdego kolekcjonera, dla którego wszystkie w tym temacie przedmioty, to nie z bazaru kapucha, buroki i pyry. I my to wiemy, a przeciętny kowalski i tak tego wpisu nie skuma.

P.S. To dopiero sztuka, napisać o SBB, niczego o nich nie pisząc.

andy




"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl 


"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 24.00
na 100,9 FM Poznań (Radiooznań) lub radiopoznan.fm