środa, 13 marca 2019

THE PAPER KITES - "On The Train Ride Home" / "On The Corner Where You Live" - (2018) -









THE PAPER KITES

 "On The Train Ride Home" ***1/2
"On The Corner Where You Live" ****

(WONDERLICK RECORDING COMPANY / SONY MUSIC)






Australijczycy z The Paper Kites uprawiają folk-eterycznego rocka, do którego pompują mnóstwo uśpionych dźwięków. Na niedawno wydanych płytach rozsiali wokół siebie aromat przyjemnej ponurej melancholii, którą wykonali z gracją i lekkością.
Obie płyty, na które składa się blisko osiemdziesiąt minut materiału, pochodzą z 2018 roku. Do wyboru wydano je razem jak też oddzielnie. Na swój sposób wersja combo wydaje się całkiem słuszna i zarazem spójna, choć pomiędzy albumami rysuje się jednak pewna różnica.
Pierwsza "On The Train Ride Home" dostarcza muzykę spoza wielkich scen. Wyciszoną, niemal zatrzymaną w kadrze, tuptającą w miejscu i zdecydowanie schowaną za wielkimi wzmacniaczami i procesorami. Rzecz dla samotników bądź łaknących poetyckich wrażeń. Druga "On The Corner Where You Live" jest bardziej rockowa, ale niech nikogo nie zwiodą elektro-gitarowe aranżacje. To nadal taki trochę rozrzewniony rock, którego zazwyczaj upycha się w dziale "alternatywa". Drugi album (choć w dyskografii de facto już czwarty) wyprodukował znany ze współpracy z The National, Kurtem Veile'em, Interpol, czy Gang Of Youths, Peter Katis.
W ostatnich latach w podobnej formule nieźle odnaleźli się The War On Drugs, Fleet Foxes, Bear's Den czy wspomniany już Kurt Vile, jednak za ojców chrzestnych takiego grania należy uznać Nicka Drake'a, Neila Younga, Bruce'a Springsteena z okresu albumu "Nebraska", a nawet cudownie śpiewającego, a przedwcześnie zmarłego Tima Buckleya.
Pomimo oszczędnie wykorzystywanego tu pianina, gitar i perkusji, a niekiedy też harmonijki czy saksofonu, ku przewrotności panuje na tej płycie jakiś nieopisywalny artystyczny entuzjazm. Na pewno ta muzyka nie wleje w nas zwątpienia, a jedynie odzieje nutką refleksji.
Bez reszty kupił mnie osowiały śpiewny ton Sama Bentleya, jak też piosenki "Don't Keep Driving", "On The Corner Where You Live", "Deep Burn Blue", "Give Me Your Fire, Give Me Your Rain" czy też ze śpiewającą Christiną Lacy "Mess We Made". Do nich może jeszcze dostawię piękną partię saksofonu w miniaturowym "A Gathering On 57th". Jednak wobec bardziej wyciszonej "On The Train Ride Home" też dłużny nie będę. Bo i tutaj trudno nie dostrzec walorów "It's Not Like You", "Standing In The Rain" czy naznaczonego a'la Springsteen'owską harmonijką "Between The Houses".
The Paper Kites mocno stąpają po gruncie, przy okazji będąc dla indie rocka niezłą nadzieją na najbliższe lata. Choć "nadzieję", może lepiej pozostawmy teologom.

P.S. Wielkie podziękowania dla Pana Jarka Libelta z Gorzowa Wlkp. Bez niego nigdy nie poznałbym tej muzyki.






Andrzej Masłowski
 
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań 
 
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"
 
  ==================================
 
Grupa na Facebooku:
"Nawiedzone Studio - Słuchacze"