wtorek, 19 marca 2019

FM - "The Italian Job" - (2019) -









FM 
"The Italian Job"
(FRONTIERS RECORDS)

****






Brytyjczycy z FM sporo koncertują, jednak dopiero po upływie ćwierć wieku zdecydowali się na kolejny (nie licząc materiałów wideo) live album. Dobrze, że stajnia Frontiers Records wyciska z muzyków wszystkie soki, dzięki temu po chudych latach ekipa Steve'a Overlanda zauważalnie się uaktywniła. Nie dość, że ich ostatnie płyty naprawdę niezłe, to jeszcze na domiar dobrego ukazują się w miarę regularnie.
Wydane niedawno "The Italian Job" stanowi za zapis z występu na "Frontiers Rock Festival" w Mediolanie, do którego doszło pod koniec kwietnia ub. roku.
FM zwiedzili własne stare płyty, ale nie pożałowali też materiału z najnowszej "Atomic Generation" (nagrania "Black Magic" oraz "Killed By Love").
Początek koncertu wydaje się jednak trochę niemrawy. Następujące po intro nagranie "Black Magic", coś jakby bez pary i na zwolnionych obrotach, jednak już od klasycznego "I Belong To The Night" wszystko działa właściwie. Zespół wie, że największymi atutami kompozycje z pierwszych dwóch, a wydanych jeszcze w latach osiemdziesiątych płyt, tak więc aż roi się tutaj od prawdziwych killerów, w rodzaju: "Someday (You'll Come Running)", "Bad Luck", "Other Skide Of Midnight", "Tough It Out", "Let Love Be The Leader" - w swoim czasie pozaalbumowy singlowy hit, następnie "Love Lies Dying" czy osławione za sprawą Iron Maiden "That Girl". Tak tak, ten bardzo fajny kawałek wyszedł przecież spod pióra spółki Merv Goldsworthy/Pete Jupp/Andy Barnett, nie zaś utalentowanego Stefcia Harrisa, bądź któregokolwiek z jego funfli.
Powyższe show można też zaaplikować sobie w formie DVD, a nawet blu-ray, co przy okazji także pragnę polecić. I choć oglądanie muzyki od wieków jest moją piętą achillesową, to jednak warto niekiedy rzucić okiem na swoich pupili. Choćby po to, by nie stać się drugim Hemingwayem, który zanim dotarł do Paryża, najpierw go opisał, po czym dał upust zebranym wrażeniom: "Paryż mocno mnie rozczarował, wygląda zupełnie inaczej, niż go opisywałem w mojej książce".
"The Italian Job" obrazuje, jak powinien wyglądać wzorcowy koncert. Taki na dwie gitary, klawisze, bas, perkusję, dobry wokal, klarowne melodie, konkretne lecz nieprzesadne popisy solowe, a także w przyodziane witalną atmosferą obie strony "barykady". Dlatego finalne "ole ole..." stanowi za najlepsze jego podsumowanie.
W kraju pomiędzy Odrą a Nysą nie słucha się FM nagminnie, więc podobnego koncertu raczej się nie spodziewajmy. Jednak w zamian zawsze możemy liczyć na paranoicznie osławione wszelkiej maści Nocne Kochanki, Kulty, itp. podobne rock-januszowe ekipy. Inna sprawa, że gdy popatrzymy na polską rock-scenę, szybko da się dostrzec, jak daleko zaszła ta na Wyspach.







Andrzej Masłowski
 
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań 
 
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"
 
  ==================================
 
Grupa na Facebooku:
"Nawiedzone Studio - Słuchacze"