czwartek, 4 września 2014

SKALDOWIE i dwie okładki "Szanujmy Wspomnienia"

Jako młody człowiek nie należałem do fanów Skaldów, to dopiero przyszło z czasem. Wiem nawet dlaczego i winą obarczam nasze dawne media, które niewłaściwie kreowały wizerunek tego bardzo fajnego zespołu. Odkąd pamiętam zawsze tylko w kółko grano piosenki o wiośnie, o listonoszu i jeszcze może pięć, najwyżej siedem innych równie popularnych. Na tej podstawie Skaldowie byli dla mnie zespołem typowo festiwalowym. Oczy przetarłem ze zdziwienia dopiero w latach 80-tych, kiedy to odkryłem album "Krywań, Krywań" (wydany oryginalnie w 1973 roku). Pokochałem go w całości i bynajmniej wcale nie tylko za sprawą genialnej tytułowej suity. Z czasem poznałem inne płyty, które w różnym stopniu coraz bardziej udowodniły, że Skaldowie są jednym z najlepszych naszych "produktów", obok Budki, Breakoutów, itd... 
Osobiście uważam, że bracia Zielińscy mieli lekką rękę do tworzenia zarówno bardziej wyszukanych art-rockowych kompozycji, jak i do takich "zwyczajnych" ładnych piosenek.
Jednak celem tego wpisu nie jest rozpisywanie się o rzeczach już dzisiaj oczywistych, o czym wiem nie tylko ja, ale przecież i Państwo także, chciałem przedstawić Wam pewną ciekawostkę, o której być może jeszcze nie wszyscy wiedzą.
Płyta "Szanujmy Wspomnienia" ukazała się w 1976 roku, a więc w trzy lata po genialnym już wspomnianym Krywaniu. Jak na warunki Skaldów, którzy dość systematycznie plombowali dziury czasowe, trzy lata pauzy pomiędzy płytami, to było naprawdę sporo. Grupa jednak w końcu zaskoczyła i w jednym roku wydała dwa albumy. I to stylistycznie różne. Pierwszym z nich było "Szanujmy Wspomnienia", a drugim "Stworzenia Świata Część Druga". Ten drugi zawierał nieco ambitniejszą muzykę, która zdecydowanie była adresowana dla poszukiwaczy progresywnych brzmień, zasygnalizowanych już na "Krywań, Krywań". Natomiast "Szanujmy Wspomnienia" miał zaspokoić apetyty entuzjastów piosenek. Z albumu wylansowano utwór tytułowy "Szanujmy Wspomnienia" oraz "Wszystko Kwitnie Wkoło". Zresztą, nawet nieskromnie rzecz ujmując, przecież ja także polski kącik w Nawiedzonym Studio ochrzciłem w swoim czasie jako: "Szanujmy Wspomnienia, czyli cudze chwalicie swego nie znacie". Jednak najpiękniejszym fragmentem tej płyty była kompozycja "Życzenia z całego Serca". Ale ja nie o tym, pragnę zwrócić Państwa uwagę nie na muzykę, choć tę polecam ogromnie, a na dwie okładki do jednej płyty. Była to w tamtych latach bardzo niecodzienna sytuacja - jak na rynek polskiej fonografii. Tym bardziej, że przecież nie istniał u nas w ogóle normalny rynek płytowy, a co dopiero kolekcjonerski. W przypadku tego albumu nie było jednak wyjścia i "musiały" powstać dwie okładki. Skaldowie (a raczej projektant graficzny) wywinęli niezłego psikusa naszym ówczesnym włodarzom i spróbowali przemycić zdjęcie, które miało ośmieszyć cenzorów jak i cały ten skostniały system.
Proszę spojrzeć na tę brązową okładkę z pokolorowanym częściowo starym zdjęciem, pochodzącym z czasów pierwszych fotografii. Niby nic takiego, ot zwykła rodzinna pozowana fotografia. Cenzorzy jednak mieli dobre oko i wychwycili podłożoną świnię od razu wstrzymując dystrybucję albumu. Pomimo, iż część płyt zdążyła już się rozejść do klientów. Owe z lekka sfabrykowane zdjęcie przedstawiało rodzinę Lenina, notabene także z samym malutkim Włodzimierzem Iliczem. Trzeba było zatem szybko z tym coś zrobić. Wycofano więc ze sprzedaży wszystkie jeszcze niesprzedane egzemplarze, okładki szybko skasowano, a do odzyskanych płyt dorobiono nową okładkę (to jest ta żółta ze zdjęciem zespołu) i ponownie rzucono do księgarń.
Rewers koperty zmieniono nieznacznie, pozostawiono te same czcionki opisujące skład oraz zestaw utworów, natomiast pojawił się inny kolor (żółty, jak na całej kopercie zresztą) oraz liternictwo na górze rewersu.
Nie tak dawno temu firma Kameleon Records wznowiła bodaj wszystkie płyty Skaldów, a nawet stworzyła kilka tytułów od siebie, i co istotne - w wydaniu kompaktowym zdecydowano się na oryginalną szatę graficzną - za co należą się brawa zarówno wydawcy jak i Andrzejowi Zielińskiemu - patronującemu wszystkim wydawnictwom Skaldów w Kameleonie.



Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) 

- także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)
===============================
"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP