piątek, 10 stycznia 2014

the road to Nashville

Dużo słucham Johnny'ego Casha. Wzięło mnie. I to na dobre. Nie doceniałem Casha, a to tak wielki artysta. Jego życie niezwykle ciekawe pozostanie inspiracją dla wielu pokoleń. Piosenki także, a raczej przede wszystkim. Cash pod koniec kariery składał hołd wszystkiemu i wszystkim co dobre, zarówno młodym jak i starszym pokoleniom.  Pokazał wielkość, przez co później także doceniło go wielu. Ja także. Codziennie słucham jak, i o czym śpiewa. I to jest piękna twórczość.
Moje jedyne DVD z jego unikatowymi koncertami, obejrzałem już kilka razy. Żonka twierdzi, że zwariowałem. I ma rację. Przetrząsnąłem kolekcję płyt, okazało się, że mam sporo country. A jeszcze planuję kilka rzeczy uzupełnić. Spokojnie, nie odważę się już na cztery godziny kowbojszczyzny w Nawiedzonym Studio. Wracamy do normalności, choć Johnny'ego Casha na pewno zagram, bo kilka piosenek po prostu muszę. A i obowiązkowo cudowny "Highwayman" - jakże by inaczej.
"Niewidzialna ręka" podrzuciła mi zgrany film z Planete+ z historią Johnny'ego Casha. Dziękuję. Choć płyt Nektar nie trzeba było przegrywać. Posiadam wszystkie. Poza tym, przegrywki toleruję tylko w przypadku dokumentów z telewizji. Nie słucham przegrywek. Naprawdę. Jedynie tylko te przegrane z moich winyli, ale to i tak na potrzeby radia, ponieważ w studio nie mamy gramofonu. Z kolei, jeżdżenie ze sprzętem pod pachą, byłoby istnym szaleństwem, także wolę zainwestować w czyste audio CD i pozgrywać co trzeba.
Przyznam się , że w 2004 roku przeżywałem poważny kryzys. Z tego powodu byłem zmuszony skopiować ( na zasadzie "chwilowo") kilkanaście CD. Była to dla mnie sytuacja żenująca. Myślałem, że się nie dźwignę i chciałem nawet zrezygnować z audycji. Na szczęście wkrótce wyszedłem z dołka, dokupiłem zaległe płyty, a przegrywki z czasem powydawałem lub po prostu wyrzuciłem. Dzięki temu poczułem się jak "zaleczony" alkoholik - czysty!
Jedna Słuchaczka poprosiła mnie, bym nie poruszał zbyt często tematu irytującego mnie piractwa, a ja jej dałem na to słowo, tak więc na tym koniec. 
Nie komentuję ostatnio rzeczywistości. Nie chce mi się, czuję się polityką bardzo zmęczony. Czytam , słucham, oglądam, mam swoje zdanie, lecz na blogu milczę. Złości mnie jedynie nagonka na pijanych kierowców. Dlaczego dopiero teraz tyle się o tym mówi? Dlaczego dopiero teraz próbuje się przeciwdziałać? Czy musiało zginąć w jednej chwili sześć osób, by wreszcie ruszyło to polityków?
Pomysł z alkomatami w każdym aucie kompletnie nietrafiony. Ale , gdyby zainstalować urządzenia, które pozwolą uruchomić auto tylko trzeźwemu, czemu nie. To jednak nierealne. Zbyt drogie.
Cameron rozzłościł Polaków, co nawet rozumiem, ale niestety ma rację. Też bym nie chciał, by nasz rząd płacił zasiłki Rumunom, Białorusinom czy Ukraińcom. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Choć patriotycznie trzymam za naszymi.
Zamarznięta Niagara wygląda cudownie. Przynajmniej na coś się ta zima nadała. A ja całe życie myślałem, że tam jest tylko malowniczo ciepło, a tam malowniczo zimno też bywa.
Czekam na dalszy rozwój wypadków w sprawie Mundialu w Katarze. Śmierdząca sprawa. Daję głowę, że za dobre pieniądze wszyscy się przymkną i zagrają w tropiku.
Wracam do Johnny'ego Casha, Waylona Jenningsa, Krisa Kristoffersona i Willie Nelsona z "Highwayman 2" - genialna płyta!



Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)

===============================

"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP"