piątek, 26 lipca 2013

najlepiej być fanem

Warto było wczoraj zagościć na trybunie prasowej. Zawsze byłem ciekaw jak pracują sportowi dziennikarze. Na czym to wszystko polega, i tak dalej ... Trzy rzędy pode mną zasiadał dziennikarz z jakiegoś internetowego portalu, który relacjonował akcję po akcji, minutę po minucie. Miał malutki komputerek (taki jak ja) i nawet nie spoglądał na płytę boiska, tylko po prostu trzaskał w klawiaturę. Przynajmniej tak to wyglądało. Podziwiałem jego profesjonalizm, skupienie, koncentrację, ale i luz z jakim się po tym całym "obszarze" poruszał. Choć takowy profesjonalizm całkowicie przyćmiewa emocje, bo ja to musiałem sobie te dwa razy krzyknąć "gol!", a tam na loży prasowej, te nie zrobiły na nikim wrażenia. Może poza Marcinem Feddkiem z Polsatu Sport, który fajnie zareagował przy drugim golu dla Kolejorza. Widać był jak z lekka się uniósł i chwycił za serce. Ładny gol, to i na pasjonacie musiał zrobić wrażenie. To był wyjątek, gdyż pozostali panowie dziennikarze siedzieli jak skamieniali, nawet ci poznańscy. Kurcze, nie mógłbym stać się takim zawodowcem, gdyż we mnie zawsze siedzą emocje, które muszą eksplodować, a prawdziwy profesjonalista podobno nie powinien odkrywać kart.
Z muzyką jest podobnie. "Rasowi" dziennikarze prasowi, radiowi i telewizyjni, zazwyczaj nie okazują uczuć podczas koncertów, ponieważ w tym czasie oni pracują i nie mają na to czasu. Niestety, problem jest głębszy. Daję sobie głowę uciąć, że muzyka w życiu tego typu zawodowców nie odgrywa specjalnie wielkiej roli, jako coś niesamowitego, mistycznego, czy czegokolwiek do przeżywania, a po prostu jest "profesjonalnym" podejściem do zarabiania pieniędzy. Akurat o tym co nieco wiem, więc nie piszę na podstawie wyssanego z palca.
Jaka z tego konkluzja? Wolę jako fan, kibic, jednak pozostać przy swoim.


Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 

(4 godziny na żywo!!!)