czwartek, 22 października 2015

THIS OCEANIC FEELING - "Universal Mind" - (2015) -




THIS OCEANIC FEELING
"Universal Mind"
(TOF / CHERRY RED RECORDS)
****1/2



Pod tą na razie niewiele jeszcze mówiącą nazwą This Oceanic Feeling kryje się trójka Londyńczyków - z aspiracjami tworzenia bogatych przestrzennych piosenek, o ambicjach art rockowych. I jak to w jednym z wywiadów określił jej wokalista - Chris Braide: "nasze kompozycje przemierzają z mroku do światła, od czegoś niechcianego, ucieczki od życia, aż po pełnię szczęścia". Mamy zatem do czynienia z płytą optymistyczną.
Słuchając jej uważnie, można by snuć porównania, iż Chris Braide czasem śpiewa pod Trevora Horna (choćby w tytułowym "Universal Mind"), innym razem jakby w stylu Simona LeBona (szczególnie w "Lie Detector"), bywa że blisko mu również do Stinga (ewidentnie w klimacie The Police piosenka "Logotherapy"), jednak nie o same porównania się tu rozchodzi. Okazuje się, że cały ten tercet, to uzdolnieni kompozytorzy oraz producenci, a na ich pieczołowicie skonstruowanym debiucie, dosłownie roi się od pełnej gamy pomysłów i zapamiętywalnych melodii. Przy tym, muzycy za nic nie wchodzą do krainy banału, co też warto podkreślić.
Płyta nie brzmi jak kolejny ambitny niszowy projekt, jakich dziś nie brakuje, a który to wywołuje zainteresowanie jedynie w chwili premiery, po czym szybko daje o sobie zapomnieć.
Tej płyty chce się słuchać i jeszcze raz słuchać. Sądzę, że każdy tu znajdzie coś dla siebie. Zwolennicy krótszych i bardziej szablonowych form - od typowych zwrotek i refrenów - powinni wyraźnie przyłożyć ucha do "Put Down The Sun", bądź "I Play Debussy". Ten drugi dodatkowo jeszcze został poprzedzony ładnym minutowym wstępem "Wake Up". Obie piosenki, choć jakże różne od siebie, wyrzucą niechciany chłód z naszych niedogrzanych wnętrz. Pierwsza powiewa swobodą i lekkością, a także jakąś niesłychanie fajną optymistyczną partią klawiszową, do tego zawiera wyjątkowej urody refren. Druga z kolei, płynnie niesie się melancholijnymi nutami i zarazem jest hołdem dla francuskiego legendarnego kompozytora-pianisty Claude'a Debussy'ego. Należy przy tym dodać, iż wokalista Chris Braide zadbał o to, by instrumenty klawiszowe zostały szczególnie wyeksponowane nie tylko tutaj, ale na całym tym albumie, ograniczając przy tym partie gitarowe, basowe i perkusyjne do roli typowej sekcji rytmicznej.
Szczególnie wrażenie wywierają wieńczące całość trzy kompozycje: "Karma Camera", blisko 9-minutowa "Season Of Light" oraz króciutka "Finale". Ta nastrojowa część albumu nosi wraz z sobą ambitne art rockowe zapędy i powinna przypaść do gustu entuzjastom późniejszych dokonań Yes, Genesis, itp. wykonawców. A skoro o Genesis mowa, to jest tutaj taka piosenka "Radio", którą spokojnie mógłby zaśpiewać dobrze znany polskim fanom tej grupy - Ray Wilson, a partię klawiszową można by powierzyć Tony'emu Banksowi.
Nie potrafię ocenić szans This Oceanic Feeling w dzisiejszym zatłoczonym świecie twardych reguł show businessu, mam jednak nadzieję, że grupę dostrzegą przynajmniej sympatycy tego typu grania. Bo oto narodziła się drużyna mająca nie tylko lekką rękę, czy to do prostszych, jak i też tych nieco bardziej złożonych kompozycji, ale przede wszystkim dająca spore nadzieje na przyszłość. Tych panów stać zapewne na bardzo wiele i oby tylko ci zapragnęli to nam udowodnić.
Muzycy This Oceanic Feeling są także filmo-maniakami, co także ewidentnie zdradza wartkość muzycznej akcji tego oto dzieła. Zaciskam za nich kciuki.





Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 

 www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00



"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"