niedziela, 22 lutego 2015

THUNDER - "Wonder Days" - (2015) -



THUNDER
"Wonder Days" - (earMUSIC / EDEL) -
****1/2


Nie dawali znaku życia przez długich siedem lat, a i sam udział Harry'ego Jamesa (perkusisty i zarazem zespołowej "maskotki") w innej brytyjskiej legendzie jaką są Magnum (nagrał z nimi kilka płyt + wspólne koncerty), wzbudzało niepokojące podejrzenia. Ale oto są - w ostatnim mocnym składzie. Z kipiącymi energią jedenastoma premierowymi kompozycjami. I grzechem byłoby obok nich przejść obojętnie.
No i co z tego, że to takie staroświeckie granie - z brawurowymi eskapadami gitarowych zagrywek i solówek, jeśli właśnie coś takiego unosi człowiekiem. Na tym przecież polega istota rock'n'rolla. Nie ma dnia, by mi nie polecano jakiegoś kolejnego zjawiska i niecodziennego odkrycia (Royal Blood, Blues Pills, Jack White, itp....), a tyle tam zjawiskowości co pierdnięcie muchy w beczce po ogórkach.
Thunder od początku grają swoje (a to już grubo ponad ćwierć wieku!) i nigdy nie dali plamy, a przecież po spektakularnym sukcesie dwóch pierwszych płyt ("Backstreet Symphony" oraz "Laughing On Judgement Day") mogli się zaprzedać diabłu i stać się lizusami komercyjnych radiostacji, bądź mainstreamowych gryzipiórów.
Daniel Bowes w swoim soulująco-podmetalizowanym gardle ma więcej jadu, niż samica czarnej wdowy, do tego jego zespołowi koledzy inteligentnie tłuką i szarpią po bębnach oraz gitarach.
Na "Wonder Days" nie ma ani jednej nuty chybionej, dlatego bez usilnego szatkowania polecam tę zgrabną całość, nawet jeśli typowo stylowy rock'n'roll "I Love The Weekend", trwa ledwie trzy i pół minuty, przy okazji kończąc tę płytę.
Całość rozpoczyna zadziorny i zarazem tytułowy "Wonder Days", nie pozostawiając wątpliwości, że nie będzie tu miejsca na eksperymenty, a na r'n'rollową prostotę, gdyż to właśnie w niej tkwi cała siła. Potwierdza to zaraz następny w albumowej kolejności, przebojowy "The Thing I Want". Od razu wiadomo, że to taki numer na zawsze, który grupa włączy do żelaznego koncertowego repertuaru. Zapewne ten sam zaszczyt przypadnie prześlicznej balladzie "Broken" czy klasowym hard rockowym "Black Water", "Chasing Shadows", bądź "When The Music Played" (z fajnym nieco orientalizującym motywem w drugiej jego części).
Thunder w kilku miejscach ślą ukłony w stronę muzyki Led Zeppelin, na przykład daje o tym znać prowadząca gitara w muskularnym "Serpentine", choć późniejsza akcja tego utworu przywołuje na myśl bardziej The Cult z okresu "Sonic Temple".
Ewidentne echa fascynacji grą Jimmy'ego Page'a, Luke Morley wykazuje w "The Rain", w sposób klarowny nawiązując do "The Battle Of Evermore". Zresztą w ogóle Thunder na "Wonder Days" dali pokłon wielu klasykom gatunku, od bluesa, poprzez r'n'rolla, aż po twórców hard'n'heavy. Co ważne, zawsze pozostając sobą. Brzmienia Thunder i głosu Danny'ego Bowesa nie da się pomylić z nikim i niczym innym. 
Cieszy mnie bardzo wysoka forma muzyków, a przede wszystkim sam ich powrót. Ten jeden z najlepszych brytyjskich przedstawicieli prawdziwie rockowego grania pokazał, że może nagrać płytę po długiej pauzie, a i tak nikt nie zagrozi jego pozycji.
Album bez żadnych słabych punktów - dosłownie.
Wystarczy pooglądać albumową okładkę i załączoną książeczkę, by nie tylko za sprawą samej muzyki zorientować się, iż grupa ewidentnie zapragnęła skosztować swych młodzieńczych fascynacji. 
Deluxe edycja zawiera dodatkowy dysk z zapisem koncertu z niemieckiego Wacken w 2013 roku. Nie można tego przegapić, jakościowo i repertuarowo absolutna rewelacja! Blisko godzina kapitalnego grania w przebojowym towarzystwie, m.in: "River Of Pain", "Low Life In High Places" czy "Love Walked In".

P.S. Polecam organizatorom letnich festiwali zaprosić tę zacną grupę, a ta na pewno rozrusza niejedno zazwyczaj skostniałe towarzystwo, bujające się przy beznamiętnych pierdach Luxtorped czy innych tam Kultów.



Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00

(4 godziny na żywo!!!)
 
===============================

"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP