niedziela, 8 lutego 2015

ORCHESTRAL MANOEUVRES IN THE DARK - "Junk Culture" - (1984 / DELUXE EDITION 2015) -



ORCHESTRAL MANOEUVRES IN THE DARK 
"Junk Culture" - (VIRGIN) -
muzyka: ***1/2
deluxe edition: *


W kwietniu 2015 r. upłynie 31 lat od ukazania się tej płyty. Piątej w dorobku grupy i bez wątpienia jednej z najważniejszych w jej historii. Fani Andy'ego McCluskeya oraz Paula Humphreysa mogą jedynie zachodzić w głowę, dlaczego akurat ten tytuł zaszczycony został wydawnictwem z serii Deluxe Edition, a nie bardziej znaczące "Dazzle Ships" lub chyba najwyżej ceniona w kręgach nowych romantyków "Architecture & Morality". Być może dlatego, iż tamte dwa tytuły już w przeszłości Virgin wydało w wersjach oczyszczonych cyfrowo, przy okazji wzbogacając je o nagrania dodatkowe. Na pewno powodem nie mogła być miara największego sukcesu, wszak ten odniosły dzieła "Sugar Tax" i wspomniana już "Architecture & Morality". Oba tytuły pokryły się Platyną, podczas gdy "Junk Culture" jedynie Złotem.
Niestety reedycję "Junk Culture" należy uznać za fonograficzny skandal. Od razu namawiam wszystkich posiadaczy starych edycji winylowych i kompaktowych, by za nic się ich nie pozbywali. Nie wiem czy było to zamierzone, a być może nawet nastąpił wręcz akt kryminogenny, w każdym razie doznałem nie lada szoku, gdy po inicjującym nagraniu tytułowym "Junk Culture", wdarł się jak zresztą powinien przebojowy "Tesla Girls", no i wszystko wydaje się niby w porządku, dopóki po klawiszowym interludium zamiast czkawki "tes tes tes tesla girls...." od razu McCluskey rozpoczyna czyściutkim "tesla girls...". Okazuje się, że w miejsce właściwej wersji tej piosenki, zainstalowano singlową i zarazem krótszą o jakieś 15 sekund. Właśnie bez tej "zacinki" czy "czkawki" - jak kto woli. Na tym jednak nie koniec, bo oto rozpoczynający w oryginale drugą część płyty utwór "Love And Violence" został ograbiony z kolejnych około 14-15 sekund. Nie wiem czy to zabieg celowy, a może dopuszczono do rekonstrukcji albumu jakiegoś kompletnego ignoranta, bo na tym nie koniec kłopotów, proszę sobie wyobrazić, iż w sporej dawce dodatków, które zajmują całą drugą płytę, być może popełniono jeszcze więcej uchybień, ja jednak odkryłem tylko jeden - i to tylko z uwagi na moją ograniczoną wiedzę w dziedzinie remiksów i zbierania maxi singli. Mam na myśli maxi-singlowy remix do piosenki "Talking Loud And Clear", który akurat znam doskonale. Powinien trwać w okolicach 8,5 minuty, a tutaj wycięto z niego 2,5 minuty !!! Nie wiem jak to skomentować. Ten proceder swój finał powinien znaleźć w objęciach Temidy.
Ktoś tu sobie zakpił z fanów OMD, nie docenił ich przywiązania do lubianej twórczości, wreszcie nie sprawdził, odfajkował i wydał na światło dzienne. Myślę, że gdyby sam zespół miał ochotę na takowe skrobanki, zapewne poinformowałby o tym fanów, a tutaj o tym ni śladu.
No i co z tego, że album pięknie opakowano, zrewolucjonizowano dźwięk, skoro zszargano dobre imię "Junk Culture". Jak zatem mam zachwalić Państwu owe wydawnictwo, któremu już tylko za samo znaczenie dla nurtu new romantic, należałoby przypiąć złoty order, a za muzyczną zawartość wystawić jak najwyższą notę. Z wrażenia aż upuściłem pióro i zastanawiam się czy je podnieść. Mimo wszystko jednak.....
Być może należy deluksowe "Junk Culture" zakupić jako ciekawostkę? Na pewno warto, dla choćby dodatkowej płyty, na której obok maxi singlowych wersji piosenek "Locomotion", "Tesla Girls" czy sprofanowanej tutaj "Talking Loud And Clear", znalazło się kilka kompozycji spoza albumu, jak: "Her Body In My Soul" (strona B singla "Locomotion"), "The Avenue" (z maxi singla "Locomotion"), "Garden City" (strona B singla "Tesla Girls") czy nowej wersji "Julia's Song" (oryginalna na II LP "OMD" w 1981 r.). Tych dodatków jest tutaj dużo więcej, choć spora ich część dla przeciętnego odbiorcy okaże się zapewne jednorazową ciekawostką, do której zbyt często nie będzie się powracać. Oczywiście najbardziej istotnym dla sprawy wydaje się rzecz jasna sam właściwy album, nawet jeśli zhańbiono jego dobre imię. Z 10-ciu zawartych na nim kompozycji, aż 4 wydano w swoim czasie na singlach, a trzy spośród nich odniosły spektakularny sukces - i to nie tylko na rodzimych Wyspach. Mowa o "Locomotion", "Talking Loud And Clear" oraz "Tesla Girls". Jedyną singlową piosenką jaka nie załapała się do brytyjskiej TOP 40, była "Never Turn Away". A szkoda, bowiem to taki melancholijny OMD, jaki zawsze mi się podobał szczególniej. Niestety po dziś dzień jest to jedna z najbardziej niedocenianych singlowych piosenek grupy. Poza oczywistymi przebojami, nie wolno przegapić także świetnego tytułowego instrumentalnego wstępniaka "Junk Culture", ponadto "klaksonowej" i być może nawet nieco monotonnej "Love And Violence" oraz eksperymentalnej piosenki "Apollo".
Nigdy się nie kochałem w egzotycznym "All Wrapped Up" oraz boleśnie monotonnym "White Trash", za którymi bezgraniczni fani grupy wiem, że absolutnie przepadają.
Lubię ten album, choć przyznaję, iż nie należał on nigdy do moich faworytów.
Liczę od wydawców z Virgin na zniżkowy kupon, gdy poprawiony deluxe "Junk Culture", ponownie trafi do sprzedaży.




Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00

(4 godziny na żywo!!!)
 
===============================

"BLOG NAWIEDZONEGO"
oraz
"BLOG TYLKO O PŁYTACH CD i LP