Mój ulubiony krytyk teatralno-filmowy, Tomasz Raczek, oficjalnie aktualnym mistrzem mowy polskiej. Gratuluję! Jak dobrze, że o wyborze w tej dziedzinie nie decydowała Julia Przyłębska, zaś Przemysławowi Czarnkowi wylało szambo jego ministerialnej niekompetencji w przyblokowaniu tego sukcesu.
Mieli nas wykupić Niemcy, mieli napaść Rosjanie, miały rozgrabić Araby, tymczasem coraz sprawniej nas wykupuje pan Obajtek. Pojedli, popili, pomyśleli z Kamińskim spryciule. Jest dobrze, udało się. Nie będzie nam czerwień pluła w twarz. Niebawem zdekomunizujemy pomidory, arbuzy, papryczki chili, a nawet dolną połowę polskiej flagi.
Jest wyjście na nadchodzące święta, a raczej na ich przedświąt czas. Skoro zamykamy galerie, siłownie, baseny, kina i teatry, natomiast kościoły będą otwarte (bo ponoć muszą), to może korzystając z okazji zamknijmy wszystkich wyłapanych księży pedofilów. Uzbierało się. Jest okazja. Oczyśćmy atmosferę w koszyczku - nawet z ich wypucowanych jajec. Skoro ta władza ma wyczulony słuch na płacz embrionów, niech może nie będzie głucha na płacz ofiar zwyrodnialców w sutannach. Więcej nie napiszę, bo trzeba by zbyt dużo wypikać.
Jak wspaniale, doprawdy słowami nie wyrażę zachwytu, udało się, najbliższą miesięcznicę smoleńską będziemy mogli obchodzić gremialnie - w wolnej przestrzeni, głowa przy głowa, nos obok nosa, maska w maskę. Minister Niedzielski obliczył wyciszenie zarazy na dzień 9 kwietnia, więc przynajmniej sklepiki patriotyczne nie zbańczą. Nie wiem, która matka boska, ale na pewno ma ich w opiece. Patronka dobra, sprzymierzeńczyni jedynych słusznych konfederatów - niech ją nigdy w łokciu nie uciska falanga.
Pozdrawiam wszystkich podśmiechujków mających ubaw z opatulonego rurami tlenowymi Piaska, który w szpitalu wsysa każdy chełst powietrza licząc, że wyjdzie z tego cało i zdrowo. Ilość w socialmediach rozweselonych emotikonek zdumiała nawet mnie. Człowieka, którego od dawna coraz trudniej zaskoczyć narastającą falą skurwysyństwa, wdychającą przecież ten sam tlen.
Dziękuję za uwagę.
A.M.