Richard Darbyshire in memoriam (*)
Umarł wokalista Living In A Box. Całkiem fajnej i w miarę popularnej sophistipopowej angielskiej formacji, która pozostawiła po sobie tylko dwie płyty. Obie wydane w drugiej połowie lat osiemdziesiątych.
Lubiłem tę muzykę, choć obecnie rzadko do niej zaglądam. Jako dwudziestoparolatek podziwiałem jednak wszystkie te garniturowe i u markowych stylistów przyczesane formacje. Co by nie powiedzieć, nieźle grali taki ugrzeczniony, uniwersalny, nieszkodliwy pop. Warto dokooptować do nich jeszcze parę nazw, jak: Double, The Blow Monkeys, Curiosity Killed The Cat, Johnny Hates Jazz czy właśnie Living In A Box. W drugiej połowie 80's wszyscy mieli swoje pięć minut, a i każdy z tych wykonawców stosował podobne triki, jak też w klawiszach patenty, funkowe basy i dostrojone pod nie gitary, a i nierzadko dęciaki. I nie ma żartów, takie "Living In A Box" niosło się wszędzie, i po radiostacjach, i prywatkach, co też dyskotekach - szczególnie dzięki utworowi wizytówce, o stosownym tytule "Living In A Box". Piosenka okupowała listy przebojów niemal na całym globie, nawet w wyzbytej rynku muzycznego Polsce.
Z powyższych zdjęć egzemplarz, jest ze mną od zawsze, czyli od zarania. Obsługiwałem nim niejedną imprezę. Świetna pierwsza z brzegu piosenka, ale to już wiemy. Podobnie, jak dwie kolejne - "Love Is The Art" oraz "So The Story Goes". Tę ostatnią wydano na singlu w innej wersji, z wokalami Bobby'ego Womacka. Szkoda więc, że zabrakło jej na albumie.
"Living In A Box" na Wyspach osiągnęło Status Złotej Płyty, a to oznacza minimum sto tysięcy nakładu.
andy
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub afera.com.pl
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Polskie Radio Poznań) lub radiopoznan.fm
