wtorek, 11 listopada 2025

Yo! MTV - time to say goodbye...

Nie odczuwam nostalgii względem zamykającego swe podwoje MTV. Doceniam, szanuję, skłamałbym jednak, że się emocjonowałem. Pamiętam paru prezenterów, typu szykownego, zawsze w zaskakującym odzieniu modnisia, najpierw z końską grzywą, aż wreszcie wystylizowaną fryzką Paula Kinga (vide "Love And Pride"), do tego metalową diablicę Vanessę Warwick, czy nieco odjechanego żartownisia - Raya Cokesa. Wszystkich ich oraz paru innych fajnie było raz po raz podejrzeć.
Stanowczo zapewniam, nigdy nie byłem oglądaczem obrazków pod dźwięki, i do dzisiaj tak mam, od zawsze stawiałem na całe płyty, a z uczty dla oka preferuję albumowe okładki. Tę szacowną stację oglądałem więc dorywczo i nie mam po czym płakać, wszak najwięcej dostarczała kiczu.
Kiedy założyli mi w okolicach dziewięćdziesiątego pierwszego kablówkę, z początku w miarę sumiennie tropiłem najlepsze godziny, a zadanie niełatwe. Trzeba było przejść przez te wszystkie doktorAlbany, snapy czy inne perldżemy, by jeden/dwa razy w tygodniu ustrzelić jakiś słuszny metal, gotyk czy niepopeliniarską alternatywę. A później atrakcyjne z początku unplugged.
Za późno padła komuna. Najlepiej byłoby na MTV zarzucić sieć od słusznego osiemdziesiątego piątego, kiedy stacja dokonywała inwazji na Europę, a nowością po monitorach waliło "Money For Nothing". Tak jednak sprawił los, więc nie czas żałować róż...
Z czasem międzynarodowe MTV przeobraziło się w MTV Polska, a to już nie dla andy'ego. Za dużo tych naszych mocarzy. Z zagranicznej oferty wypadły smaczki na rzecz playlist. Czyli takie niewyszukane jechanie pewniaków, jak w dzisiejszym Antyradio - bo przecież ciemny lud wszystko kupi, a już najchętniej sprawdzone melodie. Wymówką, no bo, czego innego posłuchać w aucie?
Pamiętam historię z wczesnym MetalHammerem. Z początku w kioskach lądowały przedruki z zachodnich wydań i bywały tam atrakcyjne artykuły oraz multum interesujących mnie wywiadów i recenzji. Niestety idylla nie trwała długo, pewnego dnia odeszło okno na świat i Metal Hammer zlicencjonował się na rynek polski, no i zaczęły się esiddrinkersy, flapdżeki, lukstorpedy i inne tam...
Tak więc, MTV również wyskoczyło z dopasowanych portek i wbiło w zbyt ciasną ramówkę, która coraz odważniej preferowała rapy, hiphopy, techno i wszystko to, co w ramach muzyki odpychające. Na samo logo z czołówki " Yo! MTV Raps" dostawałem konwulsji. Nie żałuję więc. Gdyby stacja ta wciąż miała równie silną pozycję, aż bałbym się uruchomić ją w porach żywieniowych.
MTV, spoczywaj w pokoju.

andy

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl 

"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Polskie Radio Poznań)
lub radiopoznan.fm