środa, 8 listopada 2023

the devil always collects

Teledysk do "Now And Then" obejrzałem ze dwadzieścia razy. Minimum. Przepiękny. Wyciska łzy. Nawet z takiego aroganta, jak ja. Niewiarygodnie całość spleciono i zmiksowano. Dobra robota. Wszystkie kadry, aktualne oraz odległe w czasie, perfekt się na siebie nakładają i wyglądają jak "now", nie jak "then". W jednej chwili, na jednym planie, przyglądamy się paru wcieleniom McCartneya, podobnie Ringo Starra, a obok powołani do tej sesji Harrison i Lennon. Mnie takie klimaty wzruszają. Scena z 'dzisiejszym' Johnem Lennonem w filmie "Yesterday", podczas każdej projekcji przyspiesza bicie serca i nie ma gdzie skryć twarzy, by nikt nie nakrył przecierania powiek. Klip do "Now And Then" rozkłada na łopatki. Wyemitowanie piosenki na moim FM może zaowocować zadrżeniem głosu, więc tym większa trema.
Singla nadal nie mam. Do Empiku wciąż nie dotarł, a chciałem kupić z półki. Wczoraj kolejna próba. Nie ma co czekać, po powrocie do domu siadłem i zamówiłem. Zobaczymy, jak się ciamajdy spiszą. W ofercie niby realizacja 24h. Za chwilę czas upłynie, a tu wciąż brak potwierdzenia wydania nośnika z magazynu. Polsko, ty mój kochany kraju.
Na szczęście mam czego słuchać. Od tylko nowej muzyki zawrót głowy, więc wyjmuję jeden dysk, wrzucam kolejny, i kolejny... Najbardziej widzi mi się najnowszy Brian Setzer. Ten facet to dopiero ma energię. Nie rusza go czas, oby więc sukces wziął go za pachy. Wciąż ten sam łobuzerski, zawadiacki image. Wystarczy tylko spojrzeć na okładkę i już wiadomo, że będzie się działo. A przecież, tytuł też sporo obiecuje - "The Devil Always Collect".

Setzer całe muzyczne życie pod tempo rock'n'rolla, głównie rockabilly, czasem rhythm'n'bluesa. Ponad 40 lat stylistycznej wierności, czy to ze Stray Cats, czy Brian Setzer Orchestra, czy po prostu, jako Brian Setzer. Potasujcie karty, każda wyjęta z tej retro talii nie rozczaruje. Czego tu nie ma, i po szczypcie natchnień od Eddiego Cochrana, Elvisa Presleya czy Gene'a Vincenta, ale też życie na krawędzi młodzieży czasów sweetly'songs, z szalonymi dziewczętami, szybkimi samochodami, a raczej ulicznymi z ich udziałem wyścigami, śmiałe obalanie konwenansów, olewka wobec szkoły, bunt wobec rodziców czy wszelakich zgredów. To się nazywa wolność i rock'n'roll! W dzisiejszym korporacyjnym świecie, z dopiętą koszulą, naciągniętymi szelkami plus wypucowaną aktówką, nie ma mowy na zrozumienie powyższych zachęt, tym bardziej liryki Briana Setzera.
Kapitalne kawałki, m.in. "Rock Boys Rock", "The Living Dead" (cover Jima Burgetta / na albumie mamy łącznie trzy covery), "One Particular Chick", tytułowy "The Devil Always Collect", no i szczególna bomba!: "Black Leather Jacket". Energia, melodia i super gitarowe wymiatanie. Nachodzi mnie skojarzenie ze Steve'em Jonesem i jego zajefajnym albumem "Mercy", ale to przecież Brian Setzer w tej księdze od zawsze przoduje. Jest najlepszy!

a.m.


"NAWIEDZONE STUDIO"

w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl

 

"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"