wtorek, 16 stycznia 2024

here comes the rain

Muszę jeszcze o Magnum. Sorry, muszę i już. Bo słucham i słucham... analizuję liryki i chwyta mnie za gardło. Ależ przepiękne teksty, cóż za antywojenne przesłanie. Na bank panowie rozmyślali o konflikcie izraelsko-palestyńskim, o rosyjskiej agresji, o chorym północnokoreańskim wsparciu, niemal zagłodzonego kraju, którego liderzy z lwim rykiem zaangażowani w niszczenie Ukrainy, a naród potrzebuje chleba i miłości.
U nas nie lepiej. Pokonaliśmy partię, która w nazwie nosi prawo i sprawiedliwość, a która przez osiem lat unikała tego prawa i sprawiedliwości. Partię, w której nie ma dobrych postaci. Wszystkie są złe. To też swoista między moimi rodakami wojna. Wywołana przy Smoleńsku przez ludzi, którzy w krwioobiegu mają jad, i którym najbliżej do podziałów i konfliktów. Wystarczy tylko zarzucić okiem na ich media. Coś okropnego. Niebywałe. Hejt leje się strumieniami. I wiecie co, boję się nie tylko o ruską na nas agresję, bo ta stanie się zarzewiem końca ludzkości, ale najpierw obawiam się wielu z nas. Tych, którzy tak bardzo nienawidzą i uzurpują sobie prawo do tylko według nich jednego słusznego państwa polskiego. Ludzi wyzbytych uśmiechu i kolorów. Amplituda nastrojów na dyndających zawiasach. Opętany diabłem Kaczyński coraz głośniej bełkocze o tym, o czym każdy inny człowiek udałby się do specjalisty. Ale zostawmy tego zmurszałego, popsutego starszego pana, wszak podobno istota boża.

Drodzy Państwo, Magnum grają i śpiewają także o tym. Nie tylko o konsekwencjach wojen, ale też o działaniach do nich doprowadzających.
W najbliższą niedzielę raczej nie będę się powtarzać repertuarem po minionej audycji, więc posłuchajcie proszę, o czym są piosenki już wspólnie posłuchane. W wolnej interpretacji, na którą się poniosłem. I tak, tytułowe "Here Comes  The Rain": ... no to, ruszamy w najciemniejszą noc. Pamiętaj, to brudna walka. Nadchodzi deszcz, nie ma gdzie się schować. Zapomnij o świecie, kiedy rozmawiałeś o wspaniałościach, o jasnym niebie. Teraz czai się mroczna zdrada. Za każdymi drzwiami stoi mściciel. Nie ma na to mądrych słów, nie ma schronienia, nadchodzi deszcz...
Piosenka "Some Kind Of Treachery" przynosi: ... starzec pogrążony w modlitwie zastanawia się, jak przeżyć i kogo to obchodzi. Nikt mu nie da schronienia, cienia wokół siebie, niczego gwarancji. Odbiorą mu pamięć, zechcą wymazać dobre wspomnienia, wskażą drogę donikąd. Jakiś hotel, którego nie będzie umiał znaleźć. Padnij na kolana, poddaj się, to nie ta autostrada...
I co jeszcze mieliśmy? A tak, kapitalne "The Day He Lied". Wyobraźmy sobie nasze dziecko na froncie z dala od rodzinnego gniazda. Nie wiemy, czy jeszcze żyje, czy w każdej chwili nie zawibruje nasz telefon, po odebraniu którego usłyszymy wieść, której przez cały czas się obawialiśmy. Bo ktoś nam bliski, za czyjeś sprawki, kogoś popełnione złe uczynki, chore ambicje, zgubi trop, przedwcześnie dobije kresu.
Słucham nowych piosenek Magnum i coraz mocniej chwytam przejmujący głos Boba Catleya, miażdżą mnie, niekiedy przecudowne klawisze Ricka Bentona, a i coraz bardziej rozumiem rozpierdol gitary Tony'ego Clarkina w końcówce finałowego "Borderline". Taka muzyka, że... ! Mówię Wam.

a.m. 


"NAWIEDZONE STUDIO"

w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
(obecność nieobowiązkowa)