czwartek, 11 listopada 2021

Dmowski

Historia świata to historia wojen, oszustw i zbrodni. Łajdactw, żądzy władzy oraz zachłannego bogacenia. Wpisują się w to wszyscy władcy, bez wyjątku. Świeccy i duchowni. Jedyne co ich różni, to bycie triumfatorami albo przegranymi. Zwycięzcom stawia się pomniki oraz wytłuszcza zasługi w podręcznikach historii, tych drugich czeka wieczne potępienie. Nie ma znaczenia, czy weźmiemy pod prześwietlenie Kaligulę, Nerona, de Robespierre'a, Hitlera, Dżyngis-Chana, Zedonga czy Stalina. Jedno zło. Różniły się jedynie płachty, kolory mundurów, dystynkcje, lata dokonywanych zbrodni oraz ich zasięg. A przecież bywało jeszcze szeregowe robactwo. Dzielne robotnice królowej. Dziabiące, kąsające. Jak choćby dzisiejszy bohater/idol narodowców, Roman Dmowski. Z przekonania antysemita, wielbiciel włoskiego nacjonalizmu, w tym samego Mussoliniego, którego zresztą uważał za największego człowieka ówczesnej Europy. Dmowski, w ogóle pochlebiał faszyzmowi, który jak twierdził, był pożyteczny. Natomiast kobiety traktował jako gorsze, głupsze istoty, które powinny jedynie służyć rozrodom oraz wychowywaniu dzieci. Roman Dmowski - ideologiczny bandzior, awanturnik, nienawistnik, jakże sprawnie od lat kultywowany przez ultra- oraz zwyczajne prawicowe środowiska.

a.m.