"NAWIEDZONE STUDIO"
niedziela 24 marca 2019 - godz. 22.00 - 2.00
RADIO "AFERA", 98,6 FM (Poznań)
www.afera.com.pl
realizacja: Szymon Dopierała
prowadzenie: Andrzej Masłowski
BATTLE BEAST - "No More Hollywood Endings" - (2019) - 7 kwietnia br. Finowie wystąpią w Poznaniu, tak więc wydana przed chwilą ich nowa płyta akurat doskonale z tym się zbiega. A że całość ekstra, to koncert wydaje się przymusem. Niestety show przypada na niedzielę, przez co rozważam kilka wariantów.
- Unbroken
- No More Hollywood Endings
- Raise Your Fists
KANE ROBERTS - "The New Normal" - (2019) - były muzyk Alice'a Coopera lubi pohałasować i powyciskać ostatnie soki ze swej gitary, jednak wczoraj poznaliśmy jego nieco łagodniejsze, a chwilami wręcz przebojowe oblicze.
- Who We Are - {featuring KATT FRANICH}
- Forever Out Of Place
GUNS N' ROSES - "Use Your Illusion I" - (1991) - na bazie powyższej płyty miło było przytoczyć Pana Alicję, czego efektem fajny i powszechnie znany kawałek, choć nie taki na miarę gigantycznie popularnych "November Rain" czy "Knockin' On Heaven's Door".
- The Garden - {wokalny duet W. AXL ROSE & ALICE COOPER}
GUNS N' ROSES - "Use Your Illusion II" - (1991) - mój ulubiony numer Gunsów z obu części "Use You Illusion". Najbardziej w klimacie "Appetite For Destruction", a więc najlepszego dzieła Kalifornijczyków.
- You Could Be Mine
AEROSMITH - "Pump" - (1989) - uwielbiam "Pump", choć jeszcze bardziej wcześniejsze "Permanent Vacation". Wczoraj jednak trochę zatęskniłem do muzyki okresu 1989-1991 - co widać po przekroju audycji - tak więc postawiłem na płytę zawierającą jakże sugestywną okładkę.
- F.I.N.E.
BRYAN ADAMS - "Shine A Light" - (2019) - ten blisko 60-letni wieczny chłopak, nagrał kolejną super płytę. Krótką, konkretną i na temat. Wczoraj ją na łamach blogu zrecenzowałem, także polecam Państwa uwadze.
- All Or Nothing
AXE - "Twenty Years - Volume 2" - (1998) - kapitalna i bardzo niedoceniana amerykańska formacja, czego najprawdopodobniej nawet nie zmieni nadchodzący nowy album. Przypomnę, jego premiera 21 czerwca, a tytuł "Final Offering". Grupa zdaje się ewidentnie nawiąże do swego najsłynniejszego dzieła "Offering", i coś czuję, że muzycy szykują nam odpowiednią płytę na początek nieodległego lata.
- Young Hearts
- Jennifer
- I Don't Want To Be Alone Tonight
- Masquerade
================================
================================
BERNIE TORMÉ
(18 III 1952 - 17 III 2019)
kącik poświęcony Artyście
GILLAN - "Future Shock" - (1981) - od tej płyty poznałem solową twórczość dobrze mi już wówczas znanego wokalisty Deep Purple. Miałem 16 lat, więc nie potrafiłem łatwo ulegać rozczarowaniom, pomimo iż to suma sumarum bardzo średnia płyta, choć z genialnym jednym kawałkiem, którego wczoraj posłuchaliśmy.
- If I Sing Softly
GILLAN - "Mr. Universe" - (1979) - ta płyta w powszechnej opinii uchodzi za najlepszy twór grupy Gillan, i ja się z tym zgadzam. Powinienem zaprezentować całą, lecz we współczesnym świecie nikt pełnych albumów w eter nie zapodaje - ja także.
- She Tears Me Down
- Fighting Man
================================
================================
BONNIE TYLER - "Between The Earth And The Stars" - (2019) - słodziutka muzyczka dla dzisiejszych 50/60-latków, a nawet doświadczonych jeszcze bardziej. Bonnie ma już zdecydowanie delikatniejsze gardziołko, jednak w duecie z najprzystojniej zachrypniętym Szkotem, zaskrzypiało wczoraj jak trza.
- Battle Of The Sexes - {duet with ROD STEWART / muzyka CHRIS NORMAN}
- Seven Waves Away - {kompozycja BARRY GIBB, jego synowie ASHLEY i STEPHEN oraz muzyczny kompan Barry'ego DOUG EMERY}
- Someone's Rockin' Your Heart - {duet with FRANCIS ROSSI}
THE DOOBIE BROTHERS - "Brotherhood" - (1991) - rzecz dużo słabsza od poprzedniego "Cycles", no ale tamten album był genialny. Musiałem jednak w moim nocnym fm pomachać najlepszym kawałkiem z "Brotherhood".
- Rollin' On
CARAVAN - "Paradise Filter" - (2013) - prześliczna piosenka prog-rockowej legendy. Kurcze, przecież nic by się nie stało, gdyby radiostacje wbiły ją do własnych baz danych i przynajmniej okazjonalnie emitowały.
- Trust Me I'm A Doctor
LLOYD COLE - "Don't Get Weird On Me Babe" - (1991) - drugi solo album ex-lidera grupy Lloyd Cole And The Commotions. Pierwsza jego strona udana, druga kapitalna. Sporo tam smyczków oraz piosenek wcale niezbrukanych londyńską mgłą, a w tym przypadku pogodniejszymi Los Angeles i Nowym Jorkiem, gdzie całość powstała.
- Half Of Everything
- Man Enough
- What He Doesn't Know
THE THE - "Mind Bomb" - (1989) - Matt Johnson zawsze mi trochę przypominał Lloyda Cole'a, i odwrotnie. Wczoraj z trzeciego zespołowego longa, na którym m.in. gitarzysta The Smiths, Johnny Marr. Zaserwowałem z całości największy albumowy hit, by ludzie przestali się czepiać, że podobno w Nawiedzonym omijam przeboje.
- Armageddon Days Are Here (Again)
RICHARD MARX - "Richard Marx" - (1987) - debiut wówczas 24-letniego Amerykanina, który najlepsze miał jeszcze przed sobą. Najlepsze, w sensie kariery, bowiem ten album był przecież zwyczajnie cacy. Ale, ale... ale dwa lata później faktycznie Marx nie miał już sobie równych. I jeszcze słówko o poniższej piosence, bowiem dla mnie to jedna z top 5 ballad Marxa w jego długiej karierze.
- Hold On To The Nights
RICHARD MARX - "Repeat Offender" - (1989) - w 1989 roku nazwisko "Marx" kojarzyłem tylko ze "świętą" trójcą Marx/Engels/Lenin, aż raptem pewnego razu moja sister Elizabeth przysłała pakę z nowiuśkimi kompaktami, a pośród nich TA oto płyta. Wierzcie Kochani lub nie, ale był to czas, gdy owe si-di nie wychodziło z odtwarzacza. Do dzisiaj kocham tam każdą piosenkę. Co tam piosenkę, każdą nutę i każdy wers. I choć Marx nie stał się - jak mu wówczas wróżono - gigantem na miarę Springsteena, to ów fakt kompletnie w niczym mi nie przeszkadza. A jeszcze do kompletu nieco później dostałem od mego ówczesnego kamrata Jasia singielka CD z kawałkiem "Angelia". Czyli z ulubioną balladą tego albumu wg samego Richarda Marxa. I nie byłoby w tym singlu nic szczególnego, gdyby nie jego trzycalowy rozmiar. Dzisiaj te najmniejsze płyty świata stanowią za prawdziwe kolekcjonerskie smaczki, a ja ich przynajmniej kilka posiadam.
- Too Late To Say Goodbye
- Right Here Waiting
- Heart On The Line
ROLLING STONES - "Steel Wheels" - (1989) - w moim odczuciu najlepsza płyta Stonesów w latach 80-tych. Przez lata katowałem ją z rodzimego Arston'owskiego winyla, później z pierwszego wydania CD, a od kilku lat już z dynamicznej wersji zremasterowanej.
- Blinded By Love
- Continental Drift
THE JEFF HEALEY BAND - "Hell To Pay" - (1990) - o tym nieżyjącym już, a za życia niewidomym Kanadyjczyku, mógłbym prawić godzinami. Był niezwykle zdolnym muzykiem oraz nieprzeciętnych lotów gitarzystą. Trzymając pudło na kolanach używał wszystkich palców lewej dłoni do serfowania po gryfie, a co z tego wychodziło, to dostępne materiały wideofoniczne wszystko opowiedzą. Pomimo, iż Healey nie był wybitnym wokalistą, piekielnie lubię jego głos, dzięki czemu łykam jego twórczość bez popitki.
- I Think I Love You Too Much - {gościnnie MARK KNOPFLER - jako wokalista, gitarzysta i kompozytor}
- Roadhouse Blues - {from OST "Road House"} - utwór dodatkowy
Andrzej Masłowski
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"
==================================
Grupa na Facebooku:
"Nawiedzone Studio - Słuchacze"
niedzielne forsycje |
wiosenne spacery obnażają budzącą się przyrodę |
o proszę, i znowu jakby na fioletowo |
ktoś w sąsiadującym ze mną wieżowcu stworzył mini ogród botaniczny |
a to już dzisiejsze przedpołudnie |
wiosna na razie tylko w kalendarzu, trzeba uzbroić się w cierpliwość - więc się uzbrajam |