wtorek, 17 czerwca 2025

SCORPIONS - Ergo Arena, Gdańsk/Sopot, poniedziałek 16 czerwca 2025

"Coming Home To Poland" - w ramach trasy "60 Years Of Poland"

Wczoraj w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie nie zawsze oczywista tracklista w wydaniu Scorpionsów. Kto nastawiał się na przeboje z pełnego zakresu 60-lecia kariery, wyszedł uśmiechnięty z zawiniętym ku górze bananem (jak ja), pozostali myślę odczuli jedynie selektywną satysfakcję. No więc, z niespodzianek, na pewno "Speedy's Coming", "Make It Real", "Catch Your Train", "I'm Leaving You", "Steamrock Fever", "Loving You Sunday Morning" czy "Top Of The Bill", z pewniaków "Rock You Like A Hurricane" czy "Blackout" - oba poszły na bis - ponadto "The Zoo", "Coming Home", "Bad Boys Running Wild" czy "Tease Me Please Me". Z kolei, z ballad "Send Me And Angel", "Still Loving You" (klamra wieczoru) oraz cudownie przyjęte, ze zmienionym tekstem, z wylotem z niego 'Moskwy', "Wind Of Change". Było też trochę instrumentali, wśród których jeden z moich faworytów "Coast To Coast". Trzeba policzyć także kapitalną solówkę Mickeya na bębnach. Cóż za energia i fantazja, a ktoś powie, że taki grubcio zadyszy się przy pierwszych dwóch przysiadach. Potęga, moc i chwała.
W detalach następująco, Mickey Dee to już wiemy, Rudolf Schenker dobry image i jak trzeba kąśliwe riffy, Matthias Jabs solówkuje podług metalowego kodesu i są to wciąż te same, rozpoznawalne barwy. Nasz Paweł także dostał swój czas dla mini solo, choć wiadomo, na basie trudno o porównywalny hałas do rozwścieczonych gitar. W tej materii jedynie Lemmy wzbudzał niepokój we wszechświecie. Klaus Meine niestety bardzo chory, obolały, ta trasa na pewno nie jest dla niego łatwa. Widoczne kłopoty z poruszaniem, nie ma więc dawnego przytupu, obecnie to już raczej truchcik tup tup. Po ostatnich perypetiach dochodzi jeszcze obolałe gardło. Klaus śpiewa oszczędniej, wyraźnie delikatniej. Ale, nie ma co rżnąć kozaka.

Na scenie raz po raz (najefektowniej w trakcie bisów) nadmuchany i sterowany linkami skorpion, o podświetlanym, na krwistą czerwień kolcu, i przyznam Państwu, te linki ujrzałem dopiero na dwa numery przed końcem występu, cały czas będąc przekonanym, iż mamy do czynienia z absolutnie genialnym trójwymiarem. Niewiele brakowało, a wykłócałbym się o niego, tak wiarygodnie się prezentował. Podczas całego występu dużo działo się na scenicznych płachtach, za plecami muzyków osobny spektakl. Zmysłowe i sugestywne wizualizacje, nawiązania do historii, do sześćdziesięciu lat kariery.
Kompletnie inny występ Skorpionów od tego, na jakim przed laty uczestniczyłem na żużlowym stadionie w Ostrowie. Wtedy bębnił nieżyjący już James Kottak.
Pojechaliśmy tą samą paczką, co przed rokiem na dżudasów do Krakowa. Jak pięknie, że ożywiliśmy nasze dawne przyjaźnie i już myślimy o kolejnych wyprawach. Dziękuję Wam chłopaki za najlepszą atmosferę. Za rozmowy o muzyce, poczucie humoru, gadki o naszej klasie oraz za szczyptę filozoficznych rozważań, czego na co dzień tak bardzo potrzebuję. Zero przynudzań o przydomowych ogródkach, żonach, dzieciach, wnukach oraz polskich specjałach - futbolu i polityce. Wszyscy jesteśmy mentalnymi centro-lewakami, mamy właśnie 'tę' wrażliwość i w moim przekonaniu najlepsze pojmowanie egzystencji. A tylko z takimi ludźmi da się rozumieć sztukę, miłość i kolory świata.
Absolutnie cudowny dzień. Już wypatruję kolejnego.

P.S. Jeszcze o genialnym wobec show intro. Tak niesamowitego jeszcze nigdy nie dostąpiłem. Wspominkowe kadry na tle kąsających riffów, no i - cóż za melodia! Ten, który wymyślił i poskładał, czapki z głów!

P.S.2 zaczęli grać pięć po ósmej, z hali wychodziliśmy za pięć dziesiąta. Jeszcze ostatnie podrygi jasnego nieba. Za trzy/cztery dni najdłuższy dzień w roku. Tłumy ludzi, komplet na widowni. Dzień, w którym pękło niebo. 

P.S.3. Klimatyczne Gdańsk/Sopot, coraz mocniej skrywam w sercu.

andy











"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl 

"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Polskie Radio Poznań) lub radiopoznan.fm





poniedziałek, 16 czerwca 2025

"NAWIEDZONE STUDIO" - program z 15 czerwca 2025 / Radio Afera 98,6 FM Poznań






"NAWIEDZONE STUDIO"
wydanie z 15 czerwca 2025
(z niedzieli na poniedziałek,
od 22.00 do 2.00)
 
98,6 FM Poznań
oraz afera.com.pl

realizacja i prowadzenie: andy

Deklarowałem rozpiskę dopiero na jutro lub środę, ale znalazłem chwilę, udało się!

TOM JONES "The Ultimate Hit Collection 1965-1988" (1994) -- w sobotę 7 czerwca br. Tom Jones obchodził 85-urodziny
- Delilah {singiel 1968}

THE BEACH BOYS "Summer Dreams" 28 Classic Tracks (1990) -- Brian Wilson in memoriam
- Heroes And Villains {z albumu "Smiley Smile" /1967/}
- Wouldn't It Be Nice {z albumu "Pet Sounds" /1966/}
- God Only Knows {z albumu "Pet Sounds" /1966/}

DAVID BOWIE "Nothing Has Changed." (2014) -- 3 CD kompilacja
- Dancing In The Street {duet David Bowie & Mick Jagger} {Martha And The Vandellas cover}

CHRIS NORMAN "Junction 55" (2022)
- Crazy
- Sing Me A Song
- Picture Of You

STEVE WINWOOD "Junction Seven" (1997) -- Sly Stone in memoriam
- Family Affair {Sly And The Family Stone cover}

SMOKIE "Lay Back In The Arms Of Someone" (1977) -- singiel
- Lay Back In The Arms Of Someone

SMOKIE "Living Next Door To Alice" (1977) -- Tonpress singiel
- Living Next Door To Alice {nagranie z 1976}

JOANNE SHAW TAYLOR "Black & Gold" (2025) -- premiera!
- All The Things I Said {gościnnie Joe Bonamassa}
- Who's Gonna Love Me Now? {gościnnie Joe Bonamassa}

VILLAGE PEOPLE "Y.M.C.A." (1978) -- Tonpress singiel
- Y.M.C.A.

THE DOOBIE BROTHERS "Walk This Road" (2025)
- Lahaina {gościnnie Mick Fleetwood, Jake Shimabukuro & Henry Kapono}

ALDO NOVA "Subject" (1983)
- Victim Of A Broken Heart
- Hold Back The Night
- Always Be Mine

CELINE DION "Falling Into You" (1996)
- Dreamin' Of You {kompozycja Aldo Nova oraz Peter Barbeau}
- I Love You {kompozycja Aldo Nova / produkcja David Foster}

KAJAGOOGOO "Too Shy" (1983) -- singiel
- Too Shy (instrumental)

BOZ SCAGGS "Silk Degrees" (1976)
- Lowdown
- We're All Alone

ELECTRIC LIGHT ORCHESTRA "Hold On Tight" (1981) -- singiel
- When Time Stood Still

NEW ORDER "Blue Monday" (1985) -- Tonpress singiel
- Thieves Like Us {nagranie z 1984}

SURVIVOR "Eye Of The Tiger" (1982)
- Eye Of The Tiger
- I'm Not That Man Anymore
- Ever Since The World Began
- American Heartbeat

MEAT LOAF "Modern Girl" (1984) -- MAXI 12"
- Modern Girl (extended version)

MANFRED MANN'S EARTH BAND "Messin' " (1973)
- Messin'
- Cloudy Eyes

IQ "Dominion" (2025)
- One Of Us








"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
(
obecność nieobowiązkowa !)
 

"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze

 w Aferze chyba nie lubią popu i metalu

Carlos - duma i miłość mego Tomka


"BLUES RANUS" (zastępstwo) - program z 15 czerwca 2025 / Radio Afera 98,6 FM Poznań

"BLUES RANUS" - zastępstwo
niedziela 15 czerwca 2025 - godz. 21.00 - 22.00
realizacja i prowadzenie: andy

 

LEO LYONS / HUNDRED SEVENTY SPLIT "Movin' On" (2023) -- album ukazał się w 2024 r.
- It's So Easy To Slide

JOHNNY WINTER "The Winter Of '88" (1988)
- Rain
- It'll Be Me {Jerry Lee Lewis cover}

JOHN LEE HOOKER "The Healer" (1989)
- The Healer {gościnnie Carlos Santana oraz The Santana Band}
- I'm In The Mood {gościnnie Bonnie Raitt}

RAY CHARLES "The Genius Sings The Blues" (1961)
- Hard Times (No One Knows Better Than I)

CHET ATKINS and MARK KNOPFLER "Neck And Neck" (1990)
- Poor Boy Blues
- The Next Time I'm In Town

BOBBY RUSH + KENNY WAYNE SHEPHERD "Young Fashioned Ways" (2025)
- Uncle Esau
- You So Fine


niedziela, 15 czerwca 2025

w gniewie świata

Niestety, Technics pograł trzy dni i wrócił do stanu: uszkodzony. Nie będę ponownie go wskrzeszać, nie trzeba. Widać, tak mu przeznaczone. Zostawiam, nie wyrzucę, za dużo mnie z nim łączy. Tacy ludzie, jak ja, o romantycznym usposobieniu, bywają potem zawaleni przeróżnymi gruchotami, przydaśkami, ponieważ z niczym nie potrafią się rozstać. Niemniej nie żałuję, że przez tych kilkadziesiąt godzin posłuchałem muzyki z mojego legendarnego sprzętu. Tej frajdy nic i nikt mi nie odbierze. 

Przeraża mnie skonfliktowany i w ogniu świat. Co prawda, po zakończonej kampanii prezydenckiej powróciłem do wyciszenia informacyjnego, lecz mimo wszystko nie da się całkowicie odciąć od wrzawy rozzłoszczonego globu. Supremacja złości prowadzi nas do zagłady, bo apokaliptyczna wizja właśnie się ziściła. Nasza planeta potrzebuje miłości, chociaż na próżno liczyć, by kiedyś nadeszła, skoro mordujemy się na tle terytorialno-wyznaniowym. Od zawsze powtarzam, najgorsze te wszystkie hultajskie religie, każda z nich to fanatyzm prowadzący ludzkość do bram piekieł. O ile naprawdę wierzycie w triadę: czyściec, piekło, raj.
Ludzka natura nie przyjmuje pokory, zawsze nasze musi być na wierzchu. Przyznaję, też tak mam. Lubię bronić własnych racji/przekonań i uderzać w oponentów - na każdym polu. Potrafię pogniewać się nawet, a może przede wszystkim o muzykę, a co!, szczególnie, jeśli ktoś w moim przekonaniu brnie w tandetę. Większość populacji słucha zwyczajnego syfu, więc podjąłem się w dziewięćdziesiątym czwartym misji i za sprawą nośników edukuję. A przy tym nie udaję, nie rżnę się na ostoję przyzwoitości. Nie tracę czasu, nie konfabuluję rzeczywistości, nie gram kogoś, kim nie jestem. Wreszcie, nie umizguję się oszustom w habitach, jestem diabłem wcielonym i dobrze mi z tym. Nie lubię porządnisi, tych wszystkich od co niedzielę uprasowanych białych koszul. Nigdy takim nie byłem i nie mam zamiaru. Trzymam się credo Henryka Kwinto: ...zamiast kraść jako dyrektor, fabrykant, sekretarz czy inny prezes, lepiej już kraść par-excellence jako złodziej. Tak jest chyba uczciwiej.

Dzisiaj zaczynam o 21-szej. Trochę bluesa/rockbluesa, a potem wiadomo.
Z kolei, jutro w Uspokojeniu Wieczornym Mariusz Kwaśniewski, który dzisiaj w Pradze wymiata na Bruce'sie Springsteenie. Szczęściarz. Będzie z tego ciekawa audycja. W Jego oraz własnym imieniu zapraszam!
Do usłyszenia...

andy

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl 

"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Polskie Radio Poznań) lub radiopoznan.fm


piątek, 13 czerwca 2025

junction 55

Ostatnia długogrająca płyta Chrisa Normana "Junction 55". Nie umiałem jej zdobyć. Dwa lata wypatrywania, czajenia się, nawet pewnych sugestii - niestety bez odzewu - aż pewnego razu poprosiłem zaprzyjaźnionego z Nawiedzonym Studiem Oskara, i oto jest! I teraz tak się cieszę, że jeśli zechcecie Państwo, pomerdam ogonem. Mega Ci Oskar dziękuję - za pośrednictwo, zaangażowanie oraz osiągnięty cel.
Jak dobrze mentalnie powrócić do lubianego świata. Oczyma wyobraźni, wraz ze śpiewaniem Chrisa Normana sięgnąć epoki jakiej już nigdy nie dostąpimy. Ja też z niej przybywam. Z dala od AI, fake'ów, hate'ów, ekspresowego przepływu myśli, informacji i powszechnego wobec siebie braku czasu. W mojej dawnej, srogo już dziś zakurzonej baśni, działo się wolniej, kolorowiej i dokładniej. I co istotne - uśmiechnięciej. No, ale wówczas szczytem techniki były kalkulatory. Brakuje mi teraz całego tamtego uważnego i na serio słuchania muzyki, kiedy nikogo nie zniechęcało co piosenkę przewracanie płyty na drugą stronę, po czym ściąganie jej z talerza gramofonu i zakładanej kolejnej, na znowu jakieś trzy/cztery minuty. Tak przeżywałem single, nie tylko Smoków, a także małe skarby Queen, Gilberta Becaud, Frankiego Millera, The Babys, Pussycat i dopiszcie sobie, co tam jeszcze zechcecie.
"Junction 55" - cóż za wspaniałe piosenki. Słucham ich z naprawionego po wiekach Technicsa i wszystko dzieje się jak w królu lwie. Najnowsze propozycje, tak przeze mnie cenionego Artysty, jedynego słusznego głosu Smokie, bezsprzecznie stanowią za jeden z najlepszych układów nut, jak i produkcji, w jego obszernym katalogu.
Dwa numery - "Crazy" (...wiesz, że wszyscy jesteśmy szaleni. Oszalał świat - czy może nas ktoś uratować? ...) oraz "Picture Of You" - poznałem na koncercie w poznańskiej Sali Ziemi w listopadzie ubiegłego roku. Nie mogłem potem zasnąć. Takie cuda, a andy nie miał na półce. Ależ tortura wspominać w kolejnych dniach/tygodniach koncert i nie móc sobie posłuchać na domowym cd'playerze. Dręczyło mnie dniami, wreszcie miesiącami, a jeszcze potem półroczne wyczekiwanie na oficjalnie zamówione cd. Od momentu jego złożenia, tyle należało wykazać cierpliwości, zanim ostatecznie płyta wylądowała w kieszeni mojego sentymentalnego, po chirurgicznym zabiegu odtwarzacza.
Za skandal uznałem brak stoiska firmowego w Poznaniu. Liczyłem przed niedawnym koncertem obkupić się w przynajmniej co poniektóre zaległości. Nie żadne koszulki, bryloki czy babskie puzderka/pierdy, we wszystkie te kłębowiska kurzu, a jedynie w płyty! Byłem wręcz pewien, że zdobędę, że na ladzie znajdę, i tę właśnie, i wcześniejszą - której do tej pory się nie udało. Nic z tego, nie było żadnej studni skarbów, w miejscu na to przeznaczonym gołe ściany i wypastowana podłoga. Zawiodłem się, jedynie poza summa summarum kapitalnym koncertem.
Może i głupio przyznać się, ale nic a nic nie wyrosłem z sympatii do tego pop/rockowego śpiewaka. Nadal podkochuję się w nim, jak dziewczyna do plakatu. Dzięki Chrisowi, niekwestionowanemu niegdyś idolowi, miałem kolorowe dzieciństwo. Tamta muzyka okazała się najważniejszą i wgłębi serca nadal taką pozostaje. Bo, choć z biegiem lat rozwinąłem się muzycznie, w międzyczasie poprzybywało zmarszczek, posrebrzałych włosów, ogarnąłem jednak wiele przestrzeni i horyzontów, a dzisiaj czuję nie tylko pop'piosenki oraz szeroko pojmowanego rocka, a jednak wciąż nie dam sobie wymazać młodzieńczych kadrów, na których musielibyście zobaczyć andy'ego o purpurowych policzkach, oraz z przyczajenia, najlepiej za sprawą time machine podejrzeć go, jak modlitewnie przeżywa "Living Next Door To Alice" lub "For A Few Dollars More". Dajcie wiarę, gdybym za trzynastolatka wbił na występ Chrisa i jego kompanów, wszystkim bym chrystusowo ucałował stopy. Tak wiele dla mnie znaczyli. Eee tam znaczyli, znaczą nadal! - czy to się komuś podoba czy nie. Czy mnie wyśmiejecie, czy może jednak przybijecie piąteczkę.

P.S. Płytę zrecenzuję na niwie radiowej. Jest przecież wiele do pogadania, posłuchania, poprzeżywania.

andy

"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Polskie Radio Poznań) lub radiopoznan.fm

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl 


czwartek, 12 czerwca 2025

pewexowski

Na czym polega przydatność naszych starych sprzętów rtv? Tak długo, jak długo dadzą je radę naprawiać. Dopóki zdobędziemy części zamienne oraz znajdziemy fachowca, który posiada dar wszystkiego poskładania.
Serwisów od kompaktów coraz mniej. Starzy serwisanci odchodzą, bądź z racji podeszłego wieku zamykają zakłady, zaś następcy... Gdzie ich szukać? Młodzi w zamian nie potrafią nic. Poza tym, nie posiadają schematów, nie wiedzą, jak się do napraw zabrać, gdzie tych schematów poszukać, nie mają pasji, a przecież wszystko tylko dla pieniędzy. Pokolenie od liczenia hajsu ma tylko wymagania, talentu za grosz. Tego powodem coraz trudniej było mi znaleźć fachurę, który zabierze się za moje stare cd-playery, w tym jeden pewexowski. Choć to już nie ten opisywany niegdyś, legendarny, srebrny Technics, zakupiony w Baltonie przy Ratajczaka. Tamten zakończył żywot w dekadzie 90's u mojego kolegi z podstawówki, któremu symbolicznie odstąpiłem, kiedy nabyłem wyższy model. I to ten wyższy, właśnie odebrałem z naprawy. Zależało mi przywrócić mu dawną świetność. Znalazłem go niedawno w kartonie, w piwnicy (o tak, przepraszam Cię kochany cd'playerze, wstyd mi) owiniętego bąbelkami i ku zaskoczeniu, ze starym, czynnym pilotem. Spojrzałem na całość i zatęskniłem. Facio z punktu rtv wziął się do roboty i machnął go w jeden dzień. Za robociznę zgarnął symboliczną stówę, a na odchodne rzekł: "nie wiem, jak długo pociągnie i w jakim jest stanie sam laser, ale póki co, powinien grać". I już nie chodzi nawet o to, że w razie czego laser minimum cztery stówy, tylko, że trzeba go jeszcze zdobyć. Musi być oryginalny, żaden zamiennik. Facio twierdzi, technicsy są wrażliwe, delikatne... jak grają, to grają z kopa latami i nic ich nie rusza, jednak całe wnętrze jest precyzyjne, subtelne, japońskie i trzeba z uczuciem. No tak, to nie ruska bolszaja maszina.
Zmartwił mnie jednak Pan, który na oko w okolicach siedemdziesiątki, że już postanowił wkrótce zamknąć zakład. Stanie się w listopadzie. Twierdzi, iż ekonomicznie nie powinno go w tym miejscu być od kilku lat, jednak żal mu było z miejscówką się rozstawać. Fachman od czterdziestu lat. Okazało się, że w peerelu, tuż obok prowadził sklep rtv (teraz jest tam spożywczy), i to u niego lub jego kolegi wspólnika, kupiłem moje pierwsze kolumny altusy. Cóż za sytuacja, prawda? To jak pozaziemskie spotkanie ludzi, których do niechcianej rzeczywistości wypchnęła dawna ukochana planeta. Planeta, na której nie starczało miejsca dla romantyków i ludzi z pasją.
Nastawiłem najnowszą Joanne Shaw Taylor, sprawdzam sprzęt, póki co... gra. Nie wiem, jak długo, ale na ten moment kręci się bez zacinki.
Istotny dla mnie dzień. Taki do zapamiętania. 

andy

"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Polskie Radio Poznań) lub radiopoznan.fm

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl 


(*) Brian Wilson

Od wczoraj świat muzyki opłakuje Briana Wilsona - lidera legendarnych The Beach Boys. Zespołu, dla którego Brian stworzył kalifornijskie brzmienie, tym samym wywarł ogromny wpływ, od lat sześćdziesiątych inspirując i fascynując. Wiele wspaniałych piosenek, wszyscy je znamy, weźmy "I Get Around", "God Only Knows", "Wouldn't It Be Nice", "California Girls", "Good Vibrations" i masa innych, głównie skomponowanych przez Briana.
Przeuzdolniony wokalnie, co słychać zarówno w partiach pierwszoplanowych, jak i harmoniach. To było śpiewanie pełne entuzjazmu i radości. Jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne.
Żegnaj, Brian!

andy

"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Polskie Radio Poznań) lub radiopoznan.fm

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl 


środa, 11 czerwca 2025

czego Skorupski za młodu...

Nawet przez moment nie byłem optymistą w osiągnięciu sukcesu z Finami. Do meczu nie nastawiałem się, a jedynie za jego pretekstem do spotkania z kolegą. Jak za dawnych czasów kupiłem cieniutkie kiełbachy (by utrzymać poziom polskiej piłki), groszek, majonez, pieczywo. Bez tego ostatniego ni rusz. Nie umiem bez chleba. Pod tym względem mam ruskie podniebienie. Kolega jednak przebił mą skromną propozycję i wleciał z potężnym kubłem KFC. Nie wiedziałem, że aż takie tam mają. Wyżerka zaczęła się na długo przed pierwszym gwizdkiem, a my całkiem serio podeszliśmy do wydarzenia numer jeden dnia wczorajszego, w tym również do hymnu. Szczególnie w obliczu ostatnich wydarzeń poczuwam się. O opatrzności, chroń nasz kraj przed menelami, sutenerami i lichwiarzami.
To, że przerżniemy, nie miałem nawet przez chwilę najmniejszych wątpliwości. Sytuacja w szatni, rozdygotany Probierz, skonfliktowany z nim oraz połową chłopaków Lewandowski (a raczej odwrotnie), do tego kompletny na boisku odwieczny brak stylu, zapału i wiary w siebie, dopisują naszym harpunom i nie przewiduję amnestii. Jak pomyślałem, tak i też stało się. Nigdzie nie natrafiłem na alternatywny scenariusz. Który to już raz blamaż i żenada? Który to kompromitujący występ narodowych nieudaczników, tym razem spod objęć Michała Probierza. Ale tak to jest, gdy się jest kadrą disco polo. Od zawsze powtarzam, słuchanie gównianej muzyki nikomu nie służy, a już tym bardziej na terytorium boiskowej kopaninki. Zaś to, czego dokonał Skorupski, w jaki sposób sprokurował karnego, który w zasadzie ustawił mecz, to wystawienie się na publiczny lincz. Za taki numer w swoim klubie straciłby jedynkę bramkarza jeszcze przed pomeczowym siusiu.
Oszczędzę oceny poszczególnych pozostałych graczy, od tego analitycy, wszyscy ci nudziarze od statystyk, dzięki którym oglądanie meczów z komentarzem stało się całkowicie nieznośne. Na ch** widzowi cała ta ewidencyjna wiedza, a to o ilości strzałów, celnych i niecelnych podań, rzutów rożnych, autów, w konsekwencji poszczególnych piłkarzy roszad klubowych i całej tej ich wydolności przed-, po- i w trakcie meczowej, no i w ogóle, buk humus i włoszczyzna czego tam jeszcze. Kiedy Jan Ciszewski komentował, nasi chodzili jak przecinaki. Przy obecnych sprawozdawcach taplają się jak muchy w rosole, idealnie w stosunku do całej tej drętwej wiedzy. Wychodzi na to, iż aby obejrzeć dobry mecz, wciąż trzeba najpierw walnąć sobie jednego głębszego, a potem utrafić na tv kanał z rywalizacją Hiszpania vs Francja - a tam... ostatecznie ci drudzy zatrzymani przy stanie pięć cztery, choć pościg trwał od pięć do jednego. Wigor, ambicja i ostałe piękno tej dyscypliny. 
Z podziwem rzuciłem wczoraj okiem na kilku naprawdę niezłych Finów, i żaden tam z Arsenalu czy innego Interu. Bodaj najwyżej notowany, co najwyżej wymiata w Bayerze Leverkusen, natomiast panowie Kallman oraz Ivanov, ledwie są po przygodzie w polskiej ekstraklapie. I dobrze, że się ostatecznie z niej wykaraskali. Kallman do niedawna zdobił Cracovię, natomiast Ivanov był jednym z jaśniejszych punktów ostatecznie podwójnie zdegradowanej Warty - dzięki wydatnej pomocy szmaciarzy z Bułgarskiej. A propos kolejarskiej nędzy, co u was niedobrego, panowie?
Nie ja teraz wymyślę, jednak pójdę za głosem tłumu - Probierz do wymiany. Jegomość nie radzi sobie z atmosferą, poza tym nęka go kompletny brak wizji. Co mecz jedynie zmienia garnitury - oto kolejny delikwent w świecie modowych sztywniaków, z doskwierającym brakiem charyzmy, gustu, jakiejkolwiek oryginalności. A jestem przekonany, że w tej materii ma o sobie niezłe mniemanie.
Rozejrzyjmy się i sami spróbujmy utkać coś z niczego. Spośród czterdziestu milionowego narodu wybierzmy jedenastu debeściaków plus kilku na ławkę, w razie, gdyby jednemu czy drugiemu ponabijano siniaków. Nie ma i nie będzie. Brak Lewandowskiego, kontuzjowanego Zielińskiego oraz emerytowanego Grosika sprawiły, że cała pozostałość to Polska wybojów, bawołów i drewnianych kół u wozu. Granie w piłkę chłopaków smuci i krępuje. Nawet z Litwą czy Maltą szło o przetrwanie. Niemoc, bezradność, a z mojej strony szkoda czasu.
Dałem się namówić na mecz, z którego jedynym pożytkiem uratowanie życia reanimowanemu kibicowi. Bo wierzę, że jednak wszystko skończyło się dobrze.
Najlepiej u andy'ego zadziało się przed piłkarską padaką, kiedy z kolegą, na jego zresztą życzenie, uruchomiłem gramofon i posłuchaliśmy kilku archiwaliów, w tym caluśkie "Kejl Fel!" węgierskich Skorpio (kolega wniebowzięty, bo to jego muza z cielęcych lat), a potem debiutu Tone Norum - albumu z osiemdziesiątego siódmego. Gdyby ktoś przypadkiem tej Pani nie zajarzył oznajmiam, jest to siostra gitarzysty Europe, Johna Noruma. Album potężnie Europe'owy, a to z uwagi, iż w sekcji głównie muzycy, którzy rok wcześniej zatrzęśli światem numerem, jak i całą płytą, o nazwie "The Final Countdown". I zdaje się, chyba tak właśnie należałoby spędzać czas z przyjaciółmi. Po raz kolejny dałem się namówić na patałachów, i oby jednak przedostatni.

andy

"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Polskie Radio Poznań) lub radiopoznan.fm

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl