Benkő László |
U instrumentalisty klawiszowego i kompozytora Benkő László przed trzema laty zdiagnozowano raka wątroby, którego udało się pomyślnie usunąć, jednak wkrótce choroba się nasiliła.
W przypadku basisty, wiolonczelisty i drugoplanowego wokalisty Mihály Tamása, nie podano dotąd przyczyny śmierci.
To kolejne wieści, jakich nie lubię, ale przecież z nich właśnie w dużej mierze składa się nasze życie.
Przesłuchałem chyba wszystkie płyty Omegi, jakie mam. Nie wiem, może którąś niechcący pominąłem, ale i to da się nadrobić. Nic się we mnie nie zmieniło, nadal najbardziej lubię "10000 Lépés", "Omega 8: Csillagok Útján" oraz "Időrabló". Te dwie ostatnie niech nikogo nie zaskoczą. Od nich przecież rozpoczynałem. Do dzisiaj mam tamte egzemplarze. Gdy kupowałem "siódemkę", czyli "Időrabló", na świecie nie było jeszcze "Omega 8: Csillagok Útján", a więc musiałem mieć circa trzynaście lat. Już wówczas starsi koledzy zapewniali, że te moje Omegi to kicha, i że powinienem posłuchać "dwójki" ("10000 Lépés"), bo tam dopiero się dzieje. Mądrale, tylko jak tego było dokonać, skoro spóźniłem się na ten świat o jakieś dziesięć lat, a w tamtych realiach nie uwzględniano darów natury, tym samym nie dokonywano z tego powodu płytowych wznowień. Urodziłeś się za późno, twoja sprawa. Zanim więc przekonałem się o wartości albumu, na którym m.in. osławiona "Dziewczyna O Perłowych Włosach" ("Gyöngyhajú Lány"), upłynęło jeszcze nieco czasu. Gdy już jednak nadszedł ten dzień, szybko załapałem, że to bez ściemy rock-socjalistyczne arcydzieło. Tej samej miary, co pierwsze dwie płyty NRD-owskich Die Puhdys czy nasz debiut Budki Suflera.
Mihály Tamás |
Do usłyszenia ...
A.M.