Niedawna reaktywacja Budki Suflera jednych uradowała, drugich zasmuciła. Była jeszcze trzecia frakcja, która nie bardzo wiedziała, co z danym fantem począć. I ja właśnie z niej. Bo, o ile wyobrażam sobie Budkę z Cugowskim czy z Czystawem - dopóki ten drugi był jeszcze wśród nas - o tyle niepewnie mi, gdy słyszę, że u Lublinian ma teraz śpiewać jakiś piosenkarz z Budkowego tribute bandu, a cały reaktywowany team przyodziać nawet liczebność przepastnego wiejskiego kółka różańcowego. Ale szansę dać trzeba, przecież obecny Journey-singer Arnel Pineda, też z takowego tribute'u się wywodzi. Tylko błagam, byle nie Felicjan Andrzejczak. Jego pełen męczeństwa śpiew od zawsze nasuwa pewne skojarzenia, zaś przynależna mu "Jolka" dostarcza tylu słodyczy, co wdzięk pani Joanny Lichockiej, który niechcący wyszedł jej na policzku, tuż obok ust, choć przewidziany był na jeden z półdupków. Ale zostawmy tę będącą parodią samą w sobie panią. Choć trudno zostawić dla przykładu kilkaset lubelskich młodziaków, dla których za sprawą "kapitalnej" reformy pani Zalewskiej brakuje miejsc w szkołach. Żal też niepełnosprawnych, kiwanych przez uprawiającego czystą autoparodię pana Morawieckiego, którego co niektórzy nawet zwą premierem.
Budce Suflera wciąż kibicuję, nieprzerwanie wierząc w talent Romualda Lipko, bądź Lipki. Nie jestem przekonany, czy nazwisko jednego z naszych najwybitniejszych rock-kompozytorów powinniśmy jednak odmieniać. Niekiedy zasady języka polskiego mogłyby się po prostu zamknąć, tym samym nie wymagać wobec tak utytułowanych Artystów, jak Lipko, odmian ich nazwisk, gdyż po przejściach bywa, iż brzmią karykaturalnie. Jednak przede wszystkim kibicuję Romualdowi Lipko w dążeniu do pełni zdrowia. Zasmuciłem się dzisiejszą wieścią o nowotworowym draniu, który śmiał wedrzeć się w progi naszego rockowego wieszcza.
Panie Romualdzie, ściskam kciuki, a jeśli trzeba, nawet się pomodlę. W duchowej sferze zapukam do każdych drzwi przez Pana wskazanych.
Andrzej Masłowski
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"
Budce Suflera wciąż kibicuję, nieprzerwanie wierząc w talent Romualda Lipko, bądź Lipki. Nie jestem przekonany, czy nazwisko jednego z naszych najwybitniejszych rock-kompozytorów powinniśmy jednak odmieniać. Niekiedy zasady języka polskiego mogłyby się po prostu zamknąć, tym samym nie wymagać wobec tak utytułowanych Artystów, jak Lipko, odmian ich nazwisk, gdyż po przejściach bywa, iż brzmią karykaturalnie. Jednak przede wszystkim kibicuję Romualdowi Lipko w dążeniu do pełni zdrowia. Zasmuciłem się dzisiejszą wieścią o nowotworowym draniu, który śmiał wedrzeć się w progi naszego rockowego wieszcza.
Panie Romualdzie, ściskam kciuki, a jeśli trzeba, nawet się pomodlę. W duchowej sferze zapukam do każdych drzwi przez Pana wskazanych.
Andrzej Masłowski
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"